Katarzyna Kawa dostała się do drabinki głównej turnieju jako tzw. "szczęśliwa przegrana". Polka na otwarcie trafiła na wyżej notowaną Putincewą. 26-letnia tenisistka z Krynicy-Zdroju walczyła dzielnie, ale zabrakło jej doświadczenia w decydujących momentach.Kawa pierwszą partię przegrała 4:6. Drugą rozpoczęła źle - od straty własnego podania. Potem jednak zdobyła trzy gemy z rzędu. Wściekła Putincewa aż rzucała rakietą. Polka nie wykorzystała przewagi. Rywalka doprowadziła do wyrównania 3:3. Przy stanie 4:5 nasza zawodniczka znalazła się w trudnym położeniu, bo serwis do dyspozycji miała Putincewa. Kawa jednak rozegrała najlepszy gem w tym spotkaniu, wygrywając do zera (5:5). Następny gem był bardzo zacięty. W tej wojnie nerwów lepiej spisała się Polka. Reprezentantka Kazachstanu wyrównała na 6:6 i zawodniczki przystąpiły do tie-breaka.W decydującej rozgrywce Kawa prowadziła już 4-0 i wydawało się, że drugi set padnie jej łupem. Wtedy coś się załamało w jej grze. Putincewa zdobyła siedem punktów w rzędu i to ona zagra w drugiej rundzie. W tym etapie turnieju jej rywalką będzie Rosjanka Warwara Flink. Katarzyna Kawa (Polska) - Julija Putincewa (Kazachstan) 4:6, 6:7 (4-7)