PAP: Kiedy przyleciała Pani do Nowego Jorku i jakie uczucia Pani towarzyszyły? Iga Świątek: - W Nowym Jorku zameldowaliśmy się tydzień przed rozpoczęciem turnieju. Bardzo mnie ucieszył fakt, że znowu mogę podróżować i to, że znów jestem w tym miejscu. Jeśli chodzi o dni poprzedzające pierwszy mecz, to odczuwałam lekki niepokój, bo mimo iż miałam dobry okres przygotowawczy, to zawsze jest jakaś niepewność dotycząca tego, jak będzie to wyglądać na korcie. Czy w związku z tą niepewnością zdecydowała się pani na rywalizację w grze podwójnej? Można ją chyba potraktować dodatkowy dobry trening? - Jestem singlistką, ale zawsze podkreślam, że chciałabym grać jak najwięcej debla. Uważam, że to rozwija moje umiejętności i dopóki będę się czuła dobrze fizycznie, to będę się starać szukać okazji do występów w deblu. A to, że w Nowym Jorku zaczęłam od debla wydawało mi się dobrym przetarciem przed pojedynkiem z McHale. Z singlem szybko się Pani pożegnała i to dosłownie, bo było 2:6, 4:6. Jak czuła się pani podczas meczu? Czy na pani postawę wpłynął debel? - Fizycznie czułam się bardzo dobrze. Było trochę gorąco i duszno, ale to tak naprawdę mi nie przeszkadzało. Jedyne, co mogłam chyba trochę lepiej robić, jeśli chodzi o tę sferę, to poruszać się po korcie, choć czuję, że nawet gdybym biegała świetnie, to nie wiem, czy przełożyłoby się to na lepszy wynik. Co ma pani na myśli? - Przed i podczas meczu nie czułam się na 100 procent skoncentrowana. Nie wiem dlaczego, ale czułam presję. Nie wiedziałam, jak będzie wyglądać moja gra po powrocie i był stres, który jest złożoną emocją. Czynników mogło być sporo: Najpierw długa przerwa, potem podróż przez ocean, choć tego akurat mi brakowało, wreszcie izolacja w hotelu. Chociaż to też nie jest najgorsze, bo jestem introwertyczką. Od tak dawna nie grałyśmy, że mam takie wrażenie, że muszę się nauczyć i przyzwyczaić do wszystkiego od nowa. Zajmie mi to trochę czasu, zanim wejdę w rytm. Nie zamartwiam się jednak, bo cieszy mnie każdy mecz i każda rywalizacja, ale to z pewnością rzeczy, nad którymi będziemy chcieli popracować.