Nowocześnie uprzemysłowione Monterrey, znane jako "Miasto Gór" i "Sultana del Norte" (Sułtan Północy), do niedawna było jednym z najbardziej spokojnych miast w Ameryce Łacińskiej. Jednak liczne działania mafii narkotykowych spowodowały, że stało się bardzo niebezpieczne. Pawliuczenkowa przyjechała do tej czteromilionowej miejscowości po raz trzeci z postanowieniem trzeciego zwycięstwa w turnieju WTA na twardych kortach. "Po pierwszym meczu tutaj w tym roku powiedziałam, że chciałbym spełnić swoje marzenie o trzecim triumfie w Monterrey" - przypomniała publiczności po finale pochodząca z Samary, a mieszkająca w Moskwie Rosjanka, która w lipcu skończy 22 lata. "Dojście do finału jest zawsze czymś wspaniałym, zaś odniesienie trzeciego zwycięstwa - nadzwyczajnym uczuciem" - podkreśliła wielokrotna triumfatorka juniorskich imprez wielkoszlemowych. Poprzednio wygrała w tym meksykańskim mieście w latach 2010 i 2011. Kerber, niemiecka tenisistka pochodzenia polskiego, awansowała do szóstego finału w karierze. W niedzielę walczyła o trzeci tytuł z rywalką, z którą w styczniu przegrała w Brisbane po dwóch tir breakach. Wówczas spotkały się na korcie po raz pierwszy. Wynik finału: Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja, 5) - Angelique Kerber (Niemcy, 1) 4:6, 6:2, 6:4