Stephens po raz drugi w krótkim czasie pokrzyżowała plany Azarenki. Wcześniej w marcu wyeliminowała ją w drugiej rundzie imprezy tej samej rangi w Indian Wells. Zawody w Kalifornii były pierwszym startem Białorusinki od ośmiu miesięcy. Przerwa w grze prawie 29-letniej zawodniczki była efektem sporu z byłym partnerem o opiekę nad dzieckiem. "Wiedziałam, że muszę walczyć cały czas. W pierwszym secie przegrałam, ale podniosłam się po tym. Wiedziałam, że jeśli udało mi się to w drugiej partii, to może się udać także w kolejnej. Wygrywałam po kilka gemów z rzędu i po prostu próbowałam utrzymać swoją grę na najwyższym poziomie" - podsumowała Amerykanka. Azarenka to trzykrotna triumfatorka zawodów w Miami. Ostatnio zwyciężyła w nich dwa lata temu. W tym roku dostała się do głównej drabinki dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. Był to jej drugi występ po wspomnianej ośmiomiesięcznej przerwie. W 1/8 finału wyeliminowała rozstawioną z "30" Agnieszkę Radwańską, a w kolejnej rundzie Czeszkę Karolinę Pliszkovą, czyli turniejową "piątkę". Urodzona w Mińsku tenisistka, która dwukrotnie triumfowała w wielkoszlemowym Australian Open, od połowy 2016 roku bardzo rzadko pojawiała się w zawodowej rywalizacji. Jej ostatnim występem w tamtym sezonie był majowy mecz 1. rundy we French Open, w którym skreczowała z powodu kontuzji. Jakiś czas później poinformowała o ciąży, a w grudniu urodziła synka Leo. Wróciła do gry po sześciomiesięcznej przerwie. Mieszkająca na stałe w Kalifornii Białorusinka wystąpiła wówczas w dwóch turniejach, ale z kolejnych startów zrezygnowała ze względu na spór sądowy. Ojciec chłopca nie zgodził się, by w tym czasie dziecko pary opuszczało wspomniany stan. Była liderka światowej listy obecnie jest 186. rakietą świata, ale dzięki awansowi do półfinału na Florydzie przesunie się w okolice końca "100". Stephens z kolei w poniedziałek zadebiutuje w Top 10. Amerykanka w finale zmierzy się z rozstawioną z "szóstką" Łotyszką Jelena Ostapenko lub z amerykańską kwalifikantką Danielle Collins. Ta ostatnia niespodziewanie wyeliminowała w ćwierćfinale występującą z numerem ósmym rodaczkę Venus Williams. Wynik półfinału singla: Sloane Stephens (USA, 13) - Wiktoria Azarenka (Białoruś) 3:6, 6:2, 6:1