26-letnia Polka w debiucie w głównej drabince imprezy WTA - pula nagród na Łotwie wynosi 250 tys. dolarów - dotarła do finału i już odnotowała zdecydowanie najlepszy występ w karierze. W niedzielę w pojedynku decydującym o triumfie spotka się z najwyżej rozstawioną reprezentantką gospodarzy Anastasiją Sevastovą. Jedenasta w światowym rankingu Łotyszka w półfinale pokonała Rosjankę Anastazję Potapową (nr 6.) 6:4, 6:2. "Szczerze mówiąc, przed meczem gdzieś w głowie wyobrażałam sobie siebie w finale. I jestem z tego awansu szczęśliwa, podobnie jak z sobotniego zwycięstwa. Dla mnie każda wygrana na poziomie WTA jest cenna, zwłaszcza z zawodniczkami z czołowej setki rankingu, bo nie mam zbyt dużego doświadczenia w takich pojedynkach. Występuję z pozycji pretendentki, ale jak widać mogę pokonać takie rywalki" - powiedziała cytowana przez organizatorów Kawa po zwycięstwie 6:2, 6:3 nad zajmującą 74. w klasyfikacji tenisistek Amerykanką. Zawodniczka z Krynicy-Zdroju zaznaczyła, że mimo rozegrania tylko dwóch setów i dość wysokiego wyniku to nie było dla niej łatwe spotkanie. "Wbrew pozorom to był dość wyczerpujący mecz, podobny do wielu trzysetówek. Dlatego bardzo się cieszę, że jestem w finale" - przyznała. Po jednym z wcześniejszych spotkań Kawa wspomniała, że celem było przede wszystkim przejście kwalifikacji i debiut w głównej drabince zawodów WTA, ale później "żyła z dnia na dzień, od meczu do meczu". "Muszę się teraz trochę zrelaksować, bo to był szczególnie długi tydzień dla mnie, a przecież jeszcze finał. Zacznę jednak myśleć o nim jutro, wtedy też zacznę się do niego przygotowywać" - tłumaczyła. Zajmująca dotychczas 194. pozycję na liście światowej Polka niezależnie od wyniku decydującego meczu awansuje o około 70 lokat. Za występ w finale na jej konto wpłynie też ponad 17 tys. euro premii. W czerwcu Kawa dotarła do trzeciej (ostatniej) rundy kwalifikacji wielkoszlemowego Wimbledonu, ale przegrała wówczas z Rumunką Eleną-Gabrielą Ruse. Z kolei przed dwoma tygodniami dotarła do półfinału challengera WTA w Bastad. W Szwecji pokonała m.in. Francuzkę Fionę Ferro, która w poprzedni weekend w Lozannie cieszyła się z pierwszego w karierze triumfu w turnieju WTA. Wyniki półfinałów: Katarzyna Kawa (Polska) - Bernarda Pera (USA) 6:2, 6:3 Anastasija Sevastova (Łotwa, 1) - Anastazja Potapowa (Rosja, 6) 6:4, 6:2