Linette już od pewnego czasu jest w Stanach Zjednoczonych i tam przygotowuje się do wznowienia zawieszonego w marcu sezonu. Hurkacz i Świątek są w Polsce i dopiero mają zamiar lecieć do USA. "Ostatnie dwa miesiące spędziłam w Chorwacji dbając o dokuczające mi wcześniej ścięgno Achillesa i oczywiście trenując. Od czwartku jestem z powrotem na amerykańskiej ziemi" - powiedziała niedawno PAP Linette. Hurkacz wystąpił ostatnio w mistrzostwach Polski. Był najwyżej rozstawiony, ale imprezy dobrze wspominać nie będzie. Przegrał nieoczekiwanie w drugiej rundzie z 17-letnim Maksem Kaśnikowskim. Z kolei Świątek czas pandemii spędziła ucząc się do matury. Po jej zdaniu wzięła udział w dwóch turniejach pokazowych - w szwajcarskim Montreux i w czeskiej Pradze. W obu zaprezentowała się bardzo dobrze. W Nowym Jorku zabraknie jednak kilku znanych tenisistów. Wielu mówi otwarcie, że boi się rywalizacji, a tym bardziej podróży do Nowego Jorku, gdzie sytuacja z pandemią nie jest jeszcze opanowana. W Stanach Zjednoczonych notuje się ok. 60 tys. zachorowań dziennie. Do USA na razie nie zdecydowały się polecieć dwie najwyżej notowane w rankingu tenisistki - Australijka Ashleigh Barty i Rumunka Simona Halep. Z pierwszej "dziesiątki" zabraknie także Ukrainki Jeleny Switoliny (5.), Kanadyjki Bianki Andreescu (6.) i Japonki Naomi Osaki (10.). W rywalizacji mężczyzn nie pojawią się na pewno Szwajcar Roger Federer (4.) i Francuz Gael Monfils (9.). Turniej ma się rozpocząć 20 sierpnia i potrwa dziewięć dni. mar/ co/