W rankingu WTA młodsza z sióstr Radwańskich zajmuje obecnie 412 miejsce. Wszystko wskazuje na to, że powrót do najlepszych momentów kariery będzie już w jej przypadku praktycznie niemożliwy, ale Urszula mimo to kontynuuje swoją karierę zawodową. W Kozerkach niespełna 33-letnia tenisistka miała okazję zagrać przed własną publicznością, jednak był to jedynie występ w kwalifikacjach, w dodatku zakończony już na pierwszym spotkaniu. Radwańska zaczęła dobrze, gdyż na wygranie pierwszego seta w meczu z Giną Feistel potrzebowała zaledwie 30 minut. Druga partia należała już jednak do rywalki, jeszcze jesienią ubiegłego roku plasującą się poza pierwszym tysiącem rankingu, ale od tamtej pory systematycznie awansującą i obecnie klasyfikowaną na 696 miejscu na świecie. 20-latka oddała w tej partii znacznie bardziej doświadczonej rywalce trzy gemy, a następnie w ostatnim secie wygrała do czterech. Tym samym trwające ponad dwie godziny spotkanie zakończyło się sukcesem Feistel, córki Magdaleny Mróz-Feistel, która w latach 90. także była tenisistką. Iga Świątek pojawiła się na korcie. Kibice zaniepokojeni W niedzielę na korcie pojawiły się również nasze inne reprezentantki. Grająca z dziką kartą Stefania Rogozińska-Dzik nie miała większych szans z Gabrielą Knutson - Czeszka w całym meczu oddała Polsce tylko trzy gemy i wygrała 6:2, 6:1. Jako jedyna z naszych tenisistek w niedzielę wygrała Katarzyna Kawa. 30-latka mierzyła się z Yaną Morderger. Niemka wygrała pierwszego seta 6:4, ale później lepsza była już Polka, która w kolejnych partiach zwyciężała 6:2, 6:0. W poniedziałek kolejne mecze Polek Drugi eliminacyjny mecz Kawy jest zaplanowany na poniedziałek. Nasza reprezentantka zmierzy się w nim o godzinie 11 z rok młodszą Luksiką Kumkhum. Tenisistka z Tajlandii zajmuje 436 miejsce w rankingu WTA. Kolejne spotkanie zagra także Feistel, która zmierzy się z Nomą Nohą Akugue (WTA 142). Na kort wyjdzie również Olivia Lincer (WTA 525), którą czeka już nie mecz kwalifikacyjny, a spotkanie 1. rundy turnieju głównego. Przed Polką trudne zadanie, bo tak trzeba nazwać grę z Emilianą Arango z Kolumbii (WTA 181). Magdalena Fręch dołączy do Igi Świątek i Magdy Linette? Jest tego blisko