Decydujący pojedynek w pewnym momencie, przy stanie 4:1 dla Polaka i Brazylijczyka w drugiej partii, został przerwany przez deszcz. Przerwa nie wybiła jednak z rytmu najwyżej rozstawionego duetu, który w dalszej części meczu wyraźnie dominował. To pierwszy w tym roku, ale już 13. wspólny triumf Kubota i Melo, a 25. w karierze 37-letniego polskiego tenisisty, który do finału dotarł po raz 42. Poprzednio z wygranej cieszyli się w październiku 2018 roku w Szanghaju. Później decydujące spotkania przegrali w marcu w Indian Wells i w czerwcu w Halle. "Od początku turnieju graliśmy dobrze i mamy w tym roku w końcu ten upragniony sukces. Wcześniej kilka okazji zmarnowaliśmy, ale najważniejsze, że tutaj zaprezentowaliśmy się naprawdę solidnie" - przyznał 35-letni Melo, który może się cieszyć z 33. tytułu. "To były cztery świetne mecze w naszym wykonaniu, a poziom finału był wysoki" - dodał Kubot. Zwycięzcy podzielą między sobą 40 600 dolarów premii. Z powodu perturbacji pogodowych w piątek debliści rozegrali też półfinału. Para polsko-brazylijska pokonała w tej fazie Brytyjczyków Jamiego Murraya i Neala Skupskiego 6:2, 6:3. W grze pojedynczej w Winston-Salem w finale wystąpi Hubert Hurkacz. Jego rywalem będzie najwyżej rozstawiony Francuz Benoit Paire. Wynik finału gry podwójnej: Łukasz Kubot, (Polska, Brazylia, 1) - Nicholas Monroe, Tennys Sandgren (USA) 6:7 (6-8), 6:1, 10-3.