W super tie-breaku Polacy prowadzili 9-8, ale nie wykorzystali meczbola. Mimo finałowej porażki turniej w Stuttgarcie przyniósł im największą zdobycz w karierze - otrzymają do podziału 11,8 tys. euro oraz 150 punktów do rankingu. W ostatnim notowaniu deblistów pochodzący ze Szczecina 31-letni Bednarek zajmował 54. miejsce, m.in. dzięki punktom zdobytym razem z Jerzym Janowiczem za awans do ćwierćfinału Roland Garros. Młodszy o pięć lat, urodzony w Chrzanowie Kowalczyk był sklasyfikowany na 101. pozycji. W drodze do finału Bednarek i Kowalczyk odnieśli dwa zwycięstwa: nad rozstawionym z numerem drugim niemieckim deblem Andre Begemann - Martin Emmrich (6:3, 6:3) oraz nad czesko-słowackim duetem Lukas Dlouhy - Martin Klizan (7:6, 3:6, 10-4), a w półfinale wygrali walkowerem z Niemcami Andreasem Beckiem i Michaelem Berrerem. Polacy już raz wystąpili w finale imprezy ATP - w 2010 roku ponieśli porażkę w Belgradzie. W ubiegłym roku w Stuttgarcie triumfowali Łukasz Kubot i Francuz Jeremy Chardy, pokonując w finale słowacko-brazylijski duet Michal Mertinak-Andre Sa 6:1, 6:3. Wynik finału gry podwójnej: Tomasz Bednarek, Mateusz Kowalczyk (Polska) - Facundo Bagnis, Thomaz Bellucci (Argentyna, Brazylia) 6:2, 4:6, 9-11.