Zajmującemu trzecie miejsce w światowym rankingu Miedwiediewowi nie pomogło 12 asów, które posłał w pojedynku z 27. w tym zestawieniu Lajovicem. Popełnił tego dnia aż 25 niewymuszonych błędów i zaliczył aż osiem podwójnych błędów. Efektem rosnącej frustracji Rosjanina własną nieporadnością było złamanie przez niego rakiety. W przypadku awansu do finału tej imprezy Miedwiediew w poniedziałek zadebiutowałby w roli wicelidera rankingu ATP. Jego słabsza dyspozycja prawdopodobnie miała związek ze zmęczeniem intensywnym początkiem sezonu. Jeszcze 21 lutego grał w finale Australian Open. W decydującym meczu tego wielkoszlemowego turnieju przegrał w trzech setach z Novakiem Djokovicem. Wcześniej wraz z rosyjską ekipą triumfował w drużynowym ATP Cup. Z będącym liderem światowej listy Serbem w Melbourne przegrał również - ale w ćwierćfinale - Zverev. W Rotterdamie siódmy wśród tenisistów Niemiec musiał uznać wyższość reprezentującego Kazachstan Aleksandra Bublika (43. ATP) 5:7, 3:6. Na mecz drugiej rundy w zmaganiach na kortach twardych w Rotterdamie (pula nagród 980,6 tys. euro) czeka Hubert Hurkacz. Jego rywalem w walce o awans do ćwierćfinału będzie rozstawiony z "dwójką" Grek Stefanos Tsitsipas, półfinalista niedawnego Australian Open. Polak zgłosił się również do debla - w parze z Kanadyjczykiem Felixem Augerem-Aliassime odpadli w pierwszej rundzie. Wrocławianin mecze otwarcia w obu konkurencjach przegrał we wtorek. an/ co/