Ostatni raz wrocławianin, notowany obecnie na 30. miejscu w ATP, z zawodnikiem z pierwszej 10-tki rankingu zagrał nieco ponad rok temu. W tej samej hali, na tym samym turnieju Hurkacz spotkał się ze... Stefanosem Tsitsipiasem. Grek był wówczas - tak jak dziś - szósty na światowych listach. Po zaciętym meczu pokonał Polaka 7:6, 3:6, 6:1. Od tej pory polski tenisista nie grał z tak wysoko notowanym rywalem. Najwyższą pozycję z przeciwników Hurkacza od tej pory zajmował Andriej Rublow - 12. Polak pokonał Rosjanina na turnieju ATP 1000 w Rzymie 6:7, 6:3, 6:2. Tsitspias to jeden z "młodych wilków" światowego tenisa, jeden z poważnych kandydatów, by obalić hegemonię wielkiej trójki - Djoković, Federer, Nadal. Grek nie grał jeszcze w finale Wielkiego Szlema, trzykrotnie wystąpił w półfinale - dwa razy w Australian Open (2019, 2021), raz w Roland Garrosie (2020). W 2019 roku wygrał prestiżowy turniej Masters, czasami nazywany piątą lewą Wielkiego Szlema. Hurkacz grał z Tsitsipasem sześciokrotnie, wygrał raz. Pokonał go w ATP 1000 w Montrealu w 2019 roku 6:4, 3:6, 6:3. Większość tych polsko-greckich pojedynków była zacięta. Tylko w Marsylii w 2019 roku mecz zakończył się w dwóch setach. Pierwszy raz tenisiści spotkali się na turnieju Next Gen ATP Finals w 2018 roku. W odbywającym się turnieju w Rotterdamie Hurkacz w I rundzie wyeliminował Francuza Adriana Mannarino, wygrywając 6:3, 7:6. To było ważne zwycięstwo, bo w ostatnich dwóch turniejach Polak przegrywał w pierwszych rundach. Tsitsipias pokonał Białorusina Jegora Gerasimowa 7:6, 7:5. Zwycięzca meczu zagra w ćwierćfinale z Rosjaninem Karenem Chaczanowem. ok