Murray na trawie był niepokonany od 8 lipca 2012 roku, kiedy w finale Wimbledonu uległ Szwajcarowi Rogerowi Federerowi. Później, jeszcze w tym samym roku, zdobył złoto igrzysk olimpijskich, a w 2013 triumfował, po raz trzeci w karierze, w Queen's Clubie i - jako pierwszy od 77 lat Brytyjczyk - w Wielkim Szlemie na kortach All England Clubu. W czwartek Szkot w pierwszej partii nie wykorzystał żadnego z ośmiu setboli, m.in. prowadząc w tie-breaku 6:2. W drugiej wyraźnie dominował już Czech. "Za pierwszego seta trochę mi wstyd. Nie pamiętam już, ile miał setboli, ale ważne, że wszystkie zmarnowałem. Zawiódł mnie serwis, który na tej nawierzchni jest szczególnie istotny. W drugiej partii moja gra już całkiem się posypała" - przyznał Murray, który przed tygodniem dotarł do półfinału Rolanda Garrosa w Paryżu.