Hurkacz i Auger-Aliassime specjalizują się w singlu. Już w poprzedniej rundzie gry podwójnej sprawili dużą niespodziankę, wygrywając z występującymi z "jedynką" Kolumbijczykiem Robertem Farahem i Argentyńczykiem Horacio Zeballosem 6:3, 3:6, 10-6. Dzień później, również w trzech setach, pokonali kolejnych doświadczonych i odnoszących sukcesy deblistów. W super tie-breaku wykorzystali trzecią piłkę meczową. Polak i Kanadyjczyk na otwarcie wyeliminowali reprezentantów gospodarzy Adriana Mannarino i Gillesa Simona 6:1, 6:2, którzy wystartowali dzięki tzw. dzikiej karcie. O awans do finału zagrają być może z rozstawionymi z numerem czwartym Łukaszem Kubotem i Marcelo Melo. By doszło do tego pojedynku polsko-brazylijski duet musi wygrać w piątek ćwierćfinałowy mecz, w którym ich rywalami będą Francuzi Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert. Kubot i jego partner są blisko zapewnienia sobie udziału w ATP Finals. Obecnie znajdują się na ósmym, ostatnim gwarantującym przepustkę do kończącej sezon imprezy masters, miejscu w rankingu "Battle for London" (uwzględniającym tylko tegoroczne wyniki). Hurkacz ze zmaganiami indywidualnymi w stolicy Francji (pula nagród 3,73 mln euro) pożegnał się już po meczu otwarcia, w którym uległ po zaciętym spotkaniu Radu Albotowi 5:7, 7:6 (7-5), 4:6. Mołdawianin to tzw. szczęśliwy przegrany - przegrał w ostatniej rundzie kwalifikacji, ale w turnieju głównym zastąpił tenisistę, który się wycofał. W drugim z rzędu występie w singlu Hurkacz odpadł po porażce z "lucky loserem". Wynik ćwierćfinału gry podwójnej: Hubert Hurkacz, Felix Auger-Aliassime (Polska, Kanada) - John Peers, Michael Venus (Australia, Nowa Zelandia, 7) 4:6, 7:5, 11-9.