To będzie 114. finał w karierze Djokovicia i szansa na 80. triumf. Awans nie przyszedł mu łatwo. W trzecim secie prowadził już 5:2, ale następnie przegrał cztery gemy z rzędu. Serb zdołał się jednak pozbierać. Doprowadził do remisu 6:6, a w tie breaku rozbił rywala 7-0. Djoković rywalizację w Nowym Jorku zaczął od drugiej rundy, w pierwszej miał bowiem tzw. wolny los. Tegoroczny bilans jego meczów w oficjalnych statystykach to 22-0. Wraz z drużyną narodową triumfował w ATP Cup, a następnie cieszył się z indywidualnych sukcesów w wielkoszlemowym Australian Open i imprezie ATP w Dubaju. Jego dalsze plany startowe pokrzyżowała - tak jak w przypadku reszty tenisistów - pandemia koronawirusa. Raonic natomiast do finału imprezy rangi ATP dotarł po raz 23. Na koncie ma tylko osiem zwycięstw. W dodatku przegrał sześć ostatnich decydujących spotkań. Przerwać tę czarną serię będzie mu trudno. Z Djokoviciem grał wcześniej dziesięć razy i wszystkie te spotkania przegrał. Western&Southern Open w tym roku został przeniesiony z powodu pandemii z Cincinnati do Nowego Jorku. Z Polaków Hubert Hurkacz w singlu przegrał mecz otwarcia, a w deblu - podobnie jak Łukasz Kubot - odpadł w drugiej rundzie. Kamil Majchrzak z kolei nie przeszedł eliminacji. Wyniki półfinałów: Novak Djoković (Serbia, 1) - Roberto Bautista-Agut (Hiszpania, 8) 4:6, 6:4, 7:6 (7-0) Milos Raonic (Kanada) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) 7:6 (7-5), 6:3 wkp/ krys/