Nadal nieraz udowadniał już, że najlepiej czuje się na kortach ziemnych. Poza 10 triumfami w Monte Carlo ma też w dorobku m.in. rekordowe dziewięć zwycięstw wywalczonych w wielkoszlemowym turnieju na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. "To był dla mnie niesamowity tydzień na jednej z najważniejszych imprez w tourze. Grałem tu dobrze, a to pomoże mi rozpocząć występy na "mączce" z pewnością siebie" - podsumował szczęśliwy zawodnik z Majorki. W Monte Carlo był rozstawiony z numerem czwartym, a młodszy o dwa lata Ramos-Vinolas z 14. 14-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych obronił tytuł w Monako. Poza tym cieszył się z sukcesu w tych zawodach również w latach 2005-12. Nikt inny nie wygrał tego turnieju 10 razy. Na 70. tytuł w karierze czekał rok. Poprzednio imprezę cyklu wygrał w poprzednim sezonie 24 kwietnia w Barcelonie, również na kortach ziemnych. Rozstrzygnął na swoją korzyść wszystkie trzy pojedynki z Ramosem-Vinolasem. Ten drugi w niedzielę po raz pierwszy wystąpił w finale turnieju rangi Masters 1000. W ostatnich dniach wyeliminował m.in. lidera światowego rankingu Brytyjczyka Andy'ego Murraya. W poniedziałkowym notowaniu listy ATP po raz pierwszy znajdzie się w czołowej "20". Nadal awansuje z siódmej lokaty na piątą. Wynik finału: Rafael Nadal (Hiszpania, 4) - Albert Ramos-Vinolas (Hiszpania, 15) 6:1, 6:3