Isner przyzwyczaił kibiców, że w jego meczach często dochodzi do tie-breaków, a 23. w światowym rankingu zawodnik znany jest z tego, że posyła wiele asów. Nie inaczej było w piątek - każdy z trzech setów zakończył się tie-breakiem, a mierzący 208 cm gracz 35 razy punktował bezpośrednio dzięki serwisowi. Nie wystarczyło to jednak do pokonania 20-letniego Escobedo (91. ATP), który wystąpił w turnieju dzięki tzw. dzikiej karcie i po raz pierwszy w karierze awansował do półfinału zawodów ATP. Isner nie powtórzy sukcesu z 2013 roku, gdy triumfował w Houston. Escobedo w kolejnym pojedynku zmierzy się z rozstawionym z "ósemką" Thomazem Belluccim. Za sprawą Brazylijczyka, który pokonał występującego z "trójką" Sama Querreya 6:4, 3:6, 6:3, półfinały nie mają w pełni obsady amerykańskiej. Poprzednio czterech zawodników z USA na tym etapie zawodów cyklu było w 2004 roku w San Jose. Drugą parę półfinałową utworzą najwyżej rozstawiony Jack Sock i Steve Johnson (4.). Wyniki ćwierćfinałów: Jack Sock (USA, 1) - Feliciano Lopez (Hiszpania, 6) 7:6 (8-6), 1:6, 6:4 Ernesto Escobedo (USA) - John Isner (USA, 2) 7:6 (8-6), 6:7 (6-8), 7:6 (7-5) Steve Johnson (USA, 4) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 5) 6:2, 6:4 Thomaz Bellucci (Brazylia, 8) - Sam Querrey (USA, 3) 6:4, 3:6, 6:3