Paire wygrał pierwszego seta spotkania z argentyńskim kwalifikantem Francisco Cerundolo, ale potem zaczęły się jego kłopoty. Przy stanie 2:0 w drugiej partii dla 137. w światowym rankingu rywala zakwestionował decyzję sędziego. Ten podszedł, by przyjrzeć się śladowi po piłce, a 29. na liście ATP gracz splunął w pobliżu. Za to zachowanie dostał ostrzeżenie. Nieco później ponownie wdał się w dyskusję z arbitrem, w efekcie której stracił punkt. Francuz zażądał pojawienia się turniejowego supervisora, który próbował nieco uspokoić zawodnika. Na niewiele się to jednak zdało - 31-letni gracz zaczął seryjnie popełniać błędy. Zdaniem osób obserwujących to spotkanie, w końcówce nie próbował on już nawet rywalizować. Przy piłce meczowej zaserwował, mimo że na korcie była jeszcze osoba zbierająca piłkę po poprzedniej akcji. Ostatecznie przegrał 6:4, 3:6, 1:6. Po tym występie na Paire spadła fala krytyki ze strony internautów. W odpowiedzi zamieścił na Twitterze zdjęcie przedstawiające bilans jego meczów w cyklu ATP (225 wygranych i 243 porażki) oraz sumę zarobioną przez niego dotychczas na korcie (8,5 mln dol.). "Koniec końców warto być do bani" - napisał, dodając do tego emotikony przedstawiające pocałunek i uniesiony środkowy palec. an/ krys/