Mecz trwał 62 minuty, a w nim Bednarek i Brunstroem - rozstawieni z numerem czwartym - trzykrotnie przełamali serwis rywali, w tym dwukrotnie w drugim secie, a własnego nie oddali ani razu. 31-letni Polak, który wciąż czeka na pierwszy tytuł deblowy, po raz trzeci w karierze wystąpi w finale imprezy z cyklu ATP Tour. Dotychczas dotarł do tej fazy na kortach ziemnych w 2010 roku w Belgradzie i w lipcu w Stuttgarcie, a za każdym razem jego partnerem był Mateusz Kowalczyk. Natomiast starszy o dwa lata Brunstroem ma w dorobku trzy zwycięstwa, w tym dwa tegoroczne z Holendrem Ravenem Klaasenem w Metz i Nicei (w 2010 roku triumfował też w Gstaad z Finem Jarkko Nieminenem). W finałach poniósł dotychczas 12 porażek. W niedzielę polsko-szwedzki duet spotka się z Brytyjczykiem Jamiem Murrayem i Australijczykiem Johnem Peersem, rozstawionymi z numerem trzecim. Stawką będzie 31 100 dolarów do podziału oraz po 250 punktów do rankingu. Porażka oznacza czek na 16 360 dolarów dla pary oraz po 150 pkt. Na starcie turnieju w Bangkoku stanęła w sumie trójka Polaków, jednak Łukasz Kubot odpadł w pierwszej rundzie singla, oraz w tej samej fazie debla Mateusz Kowalczyk ze Słowakiem Igorem Zelenayem. Wynik spotkania 1/2 finału gry podwójnej: Tomasz Bednarek, Johan Brunstroem (Polska, Szwecja, 4) - Christopher Kas, Oliver Marach (Niemcy, Austria) 6:3, 6:3.