Pojedynek de Minaura z Goffin trwał prawie dwie godziny. - Wiedziałem, że to będzie ciężkie spotkanie, a przy własnym serwisie będę pod dużą presją. Po przegraniu drugiej partii musiałem się zresetować i wrócić do swojego planu gry oraz swoich atutów. W decydującej odsłonie wygrałem kilka trudnych wymian i to z pewnością mi pomogło - podsumował Australijczyk. Będący 23. rakietą świata zawodnik ma na koncie trzy tytuły - wszystkie wywalczył w 2019 roku. W finale turnieju tej rangi wystąpi po raz ósmy. W przypadku Bublika będzie to zaś trzecie podejście do pierwszego triumfu w imprezie cyklu. Zajmujący 49. miejsce w rankingu ATP tenisista, który pochodzi z Rosji, we wtorek wygrał z Francuzem Jeremym Chardym 6:4, 6:7 (4:7), 6:3. Dzień wcześniej w ćwierćfinale zaś wyeliminował Włocha Matteo Berrettiniego, turniejową "jedynkę". - Alex może pokonać dowolnego zawodnika dowolnego dnia. Dysponuje dużą siłą uderzenia - ocenił de Minaur. Środowy finał będzie pierwszą konfrontacją tych graczy w karierze. Jedynym Polakiem w obsadzie był Kacper Żuk. Debiutujący w głównej drabince imprezy tej rangi zawodnik przegrał mecz otwarcia. Turniej w Turcji wraz z równolegle toczącymi się zmaganiami w Delray Beach (bierze w nich udział Hubert Hurkacz) inaugurują tegoroczną rywalizację w męskim cyklu. Imprezę ATP organizowano już w Antalyi w latach 2017-2019, ale wówczas odbywała się latem na kortach trawiastych. Wyniki: Alex de Minaur (Australia, 4) - David Goffin (Belgia, 2) 6:4, 3:6, 6:2 Aleksander Bublik (Kazachstan, 8) - Jeremy Chardy (Francja) 6:4, 6:7 (4:7), 6:3 an/ krys/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!