Arantxa Sanchez Vicario to 51-letnia była tenisistka. W czasie swojej kariery trzykrotnie wygrała French Open (1989, 1994, 1998) a także raz US Open (1994). Została pierwszą w historii Hiszpanką będącą na czele rankingu WTA. W ostatnich latach ma jednak spore problemy z prawem. W 2009 r. Sąd Najwyższy nałożył na tenisistkę karę w wysokości 5,2 miliona euro za oszustwa podatkowe. Orzeczenie dotyczyło lat 1989-1993. Zgodnie z orzeczeniem sądu Sanchez Vicario mieszkała wówczas w Hiszpanii, a nie w Andorze, jak twierdziła. Burza w tenisie po zawieszeniu gwiazdy, nie ma współczucia. "Powiedziano mi, by nie tweetować" Wielkie problemy byłej liderki rankingu WTA. Oskarżenie prokuratury Teraz hiszpańska prokuratura oskarża ją oraz jej byłego męża Josepa Santacanę (rozwód nastąpił cztery lata temu) o ukrywanie majątku w celu niezapłacenia długu wobec Banque de Luxembourg. Należna kwota wraz z odsetkami ma wynosić już 7,6 miliona euro, czyli ponad 35 mln złotych. Sanchez Vicario o swoją sytuację obwinia Santacanę, choć oboje zaprzeczają oskarżeniom. Jeśli faktycznie są winni, grozi im kara więzienia do lat czterech oraz wielomilionowe odszkodowania. Triumfatorka z kortów Rolanda Garrosa i Flushing Meadows broni się tym, że na konto wspomnianego banku przelała już 1,9 miliona euro, a połowę swoich dochodów będzie oddawać na poczet uregulowania zaległej płatności. Świątek, Sabalenka, Rybakina i Gauff. Czas na "Wielką Czwórkę" Póki co utrudnia to mocno jej sytuację życiową. Jak twierdzi, nie ma pieniędzy na wychowywanie dzieci, a o pomoc finansową musi prosić bliskich.