Caroline Garcia 27 sierpnia odpadła w pierwszej rundzie US Open, przegrywając z 92. rakietą świata Renatą Zarazuą 1:6, 4:6. Fakt porażki i rzecz jasna jej rozmiary nie mogły zadowalać francuskiej tenisistki. W sezonach 2023 i 2024 nie wyszła w turniejach wielkoszlemowych poza trzecią rundę. Odpadnięcie w Nowym Jorku prawdopodobnie spowodowało, że straciła cierpliwość. W środę ogłosiła zakończenie współpracy z trenerem Betrandem Perretem, jak to określiła, "po trzech wyjątkowych latach". "Bertrand, byłeś niesamowitym trenerem, z którym osiągnęłam tak wiele wspaniałych rzeczy. Zawsze będę za to wdzięczna. Ale co ważniejsze, byłeś prawdziwym przyjacielem, kimś, kto był przy mnie w moich najlepszych dniach w profesjonalnej karierze, ale także w tych najgorszych, nie tylko jako sportowych, ale i życiowych. Zawsze bezwarunkowo mnie wspierałeś. Pomogłeś mi zbudować niektóre z moich najlepszych tenisowych umiejętności, pokazując mi jednocześnie, że jeśli nie potrafisz cieszyć się tenisem, to gra nie jest warta świeczki" - rozpoczęła na platformie X (dawniej Twitter). Caroline Garcia pożegnała się z trenerem. 3 lata współpracy Współpracowali ze sobą od listopada 2021 roku z przerwą w okresie październik 2022 - kwiecień 2023. Perret przekazał wtedy, że pojawiły się problemy, które zepsuły atmosferę w obozie. Nigdy nie zostały konkretnie wskazane publicznie. -Zostawiliśmy za sobą powody naszego rozstania. Chcemy teraz oboje wyciągnąć tylko wszystkie dobre rzeczy, które miały miejsce w ubiegłym roku i pozwoliły mi wrócić do pierwszej dziesiątki rankingu i budować na nich pozytywne doświadczenia. Nie chcemy więcej wracać do tego, co się między nami stało - mówiła wtedy Garcia (cyt. za tenisklub.pl). Drugie podejście potrwało niemal półtora roku. Zawodniczka urodzona w Saint-Germain-en-Laye nie zanotowała w tym sezonie progresu. Wcześniej wspomniane słabe występy w turniejach wielkoszlemowych to nie żadne wyjątki. Garcia gra po prostu słabo - przegrała 6 z ostatnich 10 meczów. W Madrycie, Rzymie i na Wimbledonie odpadała w drugiej rundzie. Nie było lepiej przed "domową" publicznością w Paryżu: z Rolandem Garrosem pożegnała się po drugim spotkaniu, a z turniejem olimpijskim już po pierwszym. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie pożegnanie z trenerem ogłosił także Hubert Hurkacz.