Dla Kaśnikowskiego to druga przygoda z poznańskim challengerem. Rok temu po blisko dwugodzinnym boju uległ w kwalifikacjach Belgowi Christopherowi Heymanowi 3:6, 4:6. Polak tym razem trafił na Niemca Henriego Squire. To spotkanie od początku było niezwykle wyrównane. Kaśnikowski całkiem nieźle radził sobie przy własnym podaniu i potrafił serwisem wypracować przewagę podczas wymian. Zawodnik urodzony w Warszawie już w drugim gemie mógł przełamać swojego rywala, lecz Niemiec obronił break pointa. 18-latek miał aż pięć szans na wygranie podania Squire miał przy stanie 4:4, ale gracz klasyfikowany na 342. pozycji za każdym razem wychodził z opresji obronną ręką. Niewykorzystane okazje zemściły się już po chwili, kiedy to Niemiec mocniej zaatakował i wyszedł na prowadzenie 5:4, którego ostatecznie nie utrzymał, bowiem doszło do przełamania powrotnego. Do wyłonienia zwycięzcy tego seta potrzebowaliśmy tie-breaka, pierwszego podczas tej edycji Poznań Open. Z tej potyczki lepiej wyszedł Polak, który w pewnym momencie musiał bronić piłki setowej. Udany rewanż Druga odsłona tego pojedynku to pełna dominacja Kaśnikowskiego. Nastolatek dwukrotnie przełamał swojego rywala, który przy stanie 0:3 skreczował. Dla Polaka to pierwsze zwycięstwo na poznańskich kortach. Swój bilans będzie mógł poprawić już w poniedziałek w drugim w kolejności starciu na korcie numer 1, kiedy zmierzy się z Rudolfem Mollekerem. Niemiec po problemach zdrowotnych mocno obniżył swój ranking i także przedziera się przez eliminacje. A przecież trzy lata temu był w finale Poznań Open, przegrał wówczas ze znanym Hiszpanem Tommy Robredo. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - obejrzyj już teraz!