Poznań Open to po challengerze w Szczecinie drugi największy męski turniej w Polsce. W tym roku organizatorzy zdecydowali się na istotną zmianę. Impreza, który dotąd rozgrywana była w połowie lipca, odbędzie się na początku czerwca, równolegle z wielkoszlemowym French Open. Dyrektor zawodów Krzysztof Jordan nie ukrywał, że decyzja o zmianie terminu była trochę ryzykowna. "Z duszą na ramieniu podejmowaliśmy tę decyzję, ale staraliśmy się o to już od kilku lat. Jest kilka powodów - pierwszy to fakt, że na początku czerwca poznaniacy są jeszcze w mieście, a w połowie lipca już niekoniecznie. Chcemy, aby więcej mieszkańców miasta mogło zobaczyć naszą imprezę, a co za tym idzie liczymy na wzrost frekwencji i pełne trybuny" - wyjaśnił. Jak dodał, niezwykle istotny był też aspekt sportowy. W tym czasie poznańskie zawody nie mają aż tak dużej konkurencji. "Lista zgłoszeń jest potwierdzeniem tego, że zrobiliśmy dobry ruch w kierunku podniesienia poziomu sportowego. Zawodnicy zgłoszeni do Poznań Open, którzy przejdą trzy rundy w Paryżu, mogą bez żadnych konsekwencji, bez kar finansowych wypisać się z naszego turnieju" - wyjaśnił. Bez konieczności gry w eliminacjach w Poznaniu wystąpi Hubert Hurkacz, który w najnowszym rankingu ATP plasuje się na 189. pozycji. Osiem miejsc wyżej od niego znajduje się Kamil Majchrzak, ale w momencie zamykania listy zgłoszeń, był klasyfikowany w trzeciej setce. Organizatorzy przyznali mu "dziką kartę", podobnie jak 20-letniemu Michałowi Dembkowi. Na liście figurują dwaj tenisiści z pierwszej setki rankingu. To Japończyk Taro Daniel (80. miejsce), który w tym roku wygrał turniej ATP w Stambule, a w Indian Wells wyeliminował Novaka Djokovica. Drugim jest Niemiec Florian Mayer (90. miejsce) mający w przeszłości na koncie zwycięstwa w Bukareszcie i Halle, a przed rokiem w Szczecinie dotarł do finału, w którym przegrał z Francuzem Richardem Gasquetem. Swój przyjazd do Poznania potwierdził triumfator sprzed roku Rosjanin Aleksiej Watutin. Organizatorzy trzymają też jedną "dziką kartę" dla któregoś z bardziej znanych uczestników French Open, któremu nie powiodłoby się na kortach Rolanda Garrosa. W ubiegłym roku dużym zainteresowaniem cieszyły się spotkania z udziałem Jerzego Janowicza, który odpadł w drugiej rundzie. Ponowny występ Janowicza w stolicy Wielkopolski okazał się niemożliwy. "Jurek leczy kontuzję i trzymamy kciuki, żeby wrócił do tego wielkiego tenisa" - tłumaczył Jordan. Impreza w Poznaniu rozpocznie się 3 czerwca pojedynkami eliminacyjnymi. Pierwsze spotkania turnieju głównego rozegrane zostaną dwa dni później. Zwycięzca gry pojedynczej otrzyma 9200 euro premii oraz 90 punktów do rankingu ATP.