Coraz mniej istotne staje się pytanie, czy Kamil Majchrzak wygra swój kolejny mecz w Monastyrze, ale w jakim czasie odniesie zwycięstwo i ile gemów straci. To co wyprawia do tej pory na przełomie 2023 i 2024 roku, ten były zawodnik numer 2 w polskim tenisie pokazuje, że turnieje najniższej rangi ITF to są dla niego za niskie progi. Kamil Majchrza wraca do rankingu ATP. Idzie jak burza 20 gemów stracone w sześciu dotychczasowych meczach Majchrzak wygrał szósty mecz. W ćwierćfinale grał tylko przez 53 minuty. Pokonał 6:0, 6:3 Ilię Simakina (688. ATP), który ma za sobą solidną karierę juniorską. Polak ponownie dobrze serwował. Ani razu nie został przełamany, co więcej rywal nie miał nawet break pointów. Po drugim podaniu zdobył 100 procent punktów (11 na 11). To było więc kolejne łatwe spotkanie zawodnika z Piotrkowa Trybunalskiego w Monastyrze. Na razie wygląda na to, że najtrudniejszy był pierwszy krok. W pierwszej rundzie kwalifikacji - z Duńczykiem Philipem Hjorthem (1604. ATP) - Majchrzak stracił najwięcej gemów - osiem. W wszystkich dotychczasowych sześciu rozegranych pojedynkach przegrał łącznie 20 gemów. Wygląda na to, że jest za dobry na tę rangę rozgrywek. 4 punkty i 753 dolarów Ale to teraz czeka go najtrudniejszy sprawdzian. Wracający do gry po zawieszeniu za nieświadome stosowanie dopingu Majchrzak w sobotę w półfinale zagra ze zwycięzcą spotkania rozstawionego z "jedynką" Francuza Constantina Bittouna Kouzmine (566. ATP) z Chińczykiem Tao Mu (683. ATP). Obaj to zawodnicy bez większych sukcesów, grający na poziomie ITF. Za awans do półfinału Majchrzak dostanie cztery punkty do rankingu ATP i zarobi 753 dolarów. Ważniejszy jest dla niego dorobek punktowy, bo buduje swój ranking od zera. Olgierd Kwiatkowski Ćwierćfinał turnieju ITF M15 w Monastyrze (pula nagród 15 tysięcy dol.) Kamil Majchrzak (Polska) - Ilia Simakin (8) 6:0, 6:3