Andy Murray przekazał wieść o zakończeniu współpracy z Ivanem Lendlem. Stało się to już trzeci raz w jego karierze. Obecna kooperacja trwała od marca 2022 r., a poprzednie w latach 2012-14 i 2016-17. To właśnie z nim odniósł największe sukcesy w swojej karierze - trzy triumfy wielkoszlemowe (Wimbledon 2012 i 2016, US Open 2012) oraz zwycięstwa w turniejach olimpijskich (Londyn 2012 i Rio de Janeiro 2016). - Będę miło wspominał wspaniałe chwile, kiedy Andy i ja pracowaliśmy razem. To bardzo pracowity zawodnik, dzięki któremu ten sport wiele zyskał. Życzę mu wszystkiego najlepszego w nadchodzących latach - powiedział także sam Lendl. Przypomnijmy, że Murray od 2019 roku gra z metalowym implantem w kości udowej i ze sztuczną panewką w kości biodrowej. Niektórzy twierdzili, że w ogóle nie powinien już profesjonalnie grać w tenisa. Brytyjczyk udowodnił, że w dalszym ciągu jest w stanie rywalizować na przyzwoitym poziomie. Nie przeszedł od wtedy jednak ani razu do czwartej rundy któregokolwiek ze Szlemów. Chce to zmienić i w tym celu zmienia trenera. Andy Murray rozstał się z trenerem Ivanem Lendlem 30 października odpadł z turnieju ATP 1000 w Paryżu już w pierwszej rundzie z rąk Alexa de Minaura, mimo że w trzecim secie miał wynik 5:2 i piłkę meczową. Po tamtym spotkaniu powiedział kilka słów, które zwiastowały zmiany w sztabie szkoleniowym lub sposobie treningu. - Nie cieszę się teraz tym, jak czuję się na korcie i jak gram. Ostatnie pięć, sześć miesięcy nie było zbyt przyjemne, więc muszę spróbować odnaleźć trochę tej radości, ponieważ grając w takim meczu, nie ma zbyt wiele pozytywnego nastawienia - mówił, cytowany przez "Guardiana".