Po wycofaniu się Magdaleny Fręch i Leylah Fernandez z turnieju WTA 250 w Osace, to Elise Mertens była najwyżej rozstawioną zawodniczką japońskiej imprezy. Po efektownym przejściu przez pierwszą rundę, w kolejnej zmierzyła się z Kimberly Birrell. Początkowo spotkanie układało się pomyślnie dla mistrzyni tegorocznego Australian Open w grze podwójnej. Wygrała pierwszego seta, prowadziła w drugim. Wtedy wpuściła jednak rywalkę do gry, a sama z czasem zaczęła walczyć nie tyle z przeciwniczką, co z własnym zdrowiem. Po tym, jak Australijka wyszła na prowadzenie 4:1 w trzeciej odsłonie, Elise poprosiła o przerwę medyczną. 28-latka narzekała na kłopoty w okolicach prawego barku. Po kilkuminutowej interwencji Mertens próbowała kontynuować grę. Rozegrała kilka akcji, ale w końcu postanowiła odpuścić. Gdy rywalka wywalczyła sobie break pointa na 5:1, Belgijka przekazała informację, że poddaje spotkanie. Elise Mertens wycofała się z turnieju WTA 500 w Tokio. Koniec sezonu singlowego dla Belgijki Okazuje się, że to nie był tylko chwilowy problem utytułowanej deblistki. Uraz jest na tyle poważny, że 28-latka musiała zrezygnować także z rywalizacji podczas WTA 500 w Tokio. W sobotę Belgijka ogłosiła za pośrednictwem relacji na Instagramie, że to dla niej koniec sezonu w singlowych rozgrywkach. "Musiałam skreczować podczas mojego meczu w Osace w czwartek z powodu kontuzji. Z przykrością ogłaszam, że musiałam się wycofać z turnieju w Tokio w przyszłym tygodniu z powodu tej samej kontuzji" - przekazała Mertens. Nie zobaczymy już zatem 28-latki podczas singlowych rozgrywek w sezonie 2024, ale to nie oznacza, że Belgijka nie pojawi się już na korcie w tym roku. Razem z Su-Wei Hsieh, z którą w styczniu wygrała Australian Open w grze podwójnej, zakwalifikowały się do WTA Finals w tej kategorii. Elise robi zatem wszystko, by wyleczyć kontuzję przed rozpoczęciem rozgrywek w Rijadzie. Zmagania dla najlepszych tenisistek sezonu odbędą się w dniach 2-9 listopada. Nas zmagania w Arabii Saudyjskiej będą przede wszystkim interesować za sprawą singlowego startu Igi Świątek. Polka powróci do rywalizacji po dwumiesięcznej przerwie. Po US Open zdecydowała się na zakończenie współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, a kilka dni temu ogłosiła, że jej nowym szkoleniowcem został uznany w kobiecym tenisie Wim Fissette. 23-latka poznała już potencjalne rywalki w fazie grupowej. Rywalizację rozpocznie najprawdopodobniej od starcia z Qinwen Zheng lub Barborą Krejcikovą.