Marsylia ewidentnie nie ma szczęścia do Jannika Sinnera. Przed rokiem Włoch rozstawiony był z numerem drugim. Nie wyszedł jednak na kort, oddając mecz w II rundzie walkowerem. Teraz ponownie nie wystąpi w drugim co do wielkości mieście Francji. Powód absencji? Pozostaje nieznany. Organizatorzy poprzestali w poniedziałek na krótkim komunikacie o nieobecności 22-latka. Mamma mia! Jannik Sinner wygrywa finał Australian Open. I to w jakim stylu Sinner opuszcza turniej ATP 250 w Marsylii. Hurkacz broni tytułu sprzed roku W niedzielę Sinner wygrał pierwszy w karierze turniej wielkoszlemowy. W finale pokonał Daniiła Miedwiediewa 3:6, 3:6, 6:4, 6:4, 6:3. Jest dopiero trzecim włoskim singlistą z triumfem w imprezie tej rangi. I pierwszym od 1976 roku. Na Półwyspie Apenińskim zapanowało istne szaleństwo na punkcie triumfatora. Wyrazy uwielbienia i gratulacje płyną pod jego adresem zewsząd. Również od najważniejszych osób w państwie. Wygrał w finale wielkoszlemowym i przeszedł do historii. Nawet Boniek nie wytrzymał "Jannik Sinner napisał dziś nową kartę w historii, która napawa nas dumą. To osiągnięcie godne prawdziwego mistrza" - napisała na Facebooku premier Włoch Giorgia Meloni. W Marsylii tenisista z Italii miał pełnić rolę największej gwiazdy i zarazem największej atrakcji turnieju. Pod jego nieobecność turniejową jedynką będzie prawdopodobnie Hubert Hurkacz, który broni tytułu sprzed roku. Rywalizację w Melbourne polski zawodnik zakończył na ćwierćfinale. Jest w tej chwili ósmą rakietą świata. Układ sił przetasować może pojawienie się na liście startowej Alexandra Zvereva. Organizatorzy nie skończyli z nim jeszcze negocjować. Zmagania odbędą się w dniach 5-11 lutego, pula nagród wynosi 800 tys. euro.