Soares już po północy czasu miejscowego świętował sukces w deblu. Partnerował mu w nim Jamie Murray, starszy brat Andy'ego, wicelidera rankingu ATP i finalisty pierwszej imprezy wielkoszlemowej w tym roku. "Położyłem się do łóżka o godz. 5 rano, wstałem o 11. Na nogach trzymam się dzięki kawie. Mam wrażenie, jakbym ostatnie 24 godziny spędził na korcie. Tak czy inaczej to dobre uczucie!" - podkreślił szczęśliwy Brazylijczyk. Wiesnina po raz trzeci wystąpiła w finale Australian Open. Cztery lata temu w mikście i w 2014 roku w deblu przegrała. 29-letnia zawodniczka ma w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe w grze podwójnej (French Open 2013 i US Open 2014). W niedzielę zanotowała pierwszy triumf w mieszanej. Soares w mikście świętował wcześniej sukces dwukrotnie w US Open - w 2012 i 2014 roku. Jak podali organizatorzy, Vandeweghe nie wiedziała przed turniejem zbyt wiele o Tecau i gdy Rumun zwrócił się do jej trenera z propozycją wspólnego startu w Melbourne, to Amerykanka zabrała się za szukanie informacji o swoim potencjalnym partnerze... w internecie. Wynik finału gry mieszanej: Jelena Wiesnina, Bruno Soares (Rosja, Brazylia, 5) - Coco Vandeweghe, Horia Tecau (USA, Rumunia) 6:4, 4:6, 10-5.