Po zakończeniu swojej przygody na Australian Open, Katarzyna Kawa przez kilka tygodni przebywała w Polsce, gdzie odpoczywała i przygotowywała się do kolejnych startów. Pierwszym z nich jest turniej WTA 125 w Cancun. Nasza tenisistka rywalizuje w tej meksykańskiej lokalizacji zarówno w singlu, jak i deblu. W zmaganiach gry podwójnej występuje w duecie z Eną Shibaharą. W nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego rozstawione z "1" tenisistki zameldowały się w ćwierćfinale. Wczoraj 32-latka przystąpiła do rywalizacji w singlu. Niewiele brakowało, a nasza reprezentantka pożegnałaby się ze zmaganiami już na etapie pierwszej rundy. Zawodniczka z Krynicy-Zdroju przegrywała już 4:6, 1:4 w potyczce z Laurą Pigossi - brązową medalistką igrzysk olimpijskich w Tokio w grze podwójnej. Katarzyna pokazała jednak ogromną wolę walki i odwróciła losy pojedynku. Ostatecznie po raz drugi w przeciągu kilku tygodni pokonała Brazylijkę - tym razem 4:6, 7:5, 6:1. Dzisiaj Kawa rywalizowała o ćwierćfinał w singlu z notowaną na 175. miejscu w rankingu Louisą Chirico. Amerykanka sprawiła niespodziankę na otwarcie rozgrywek, pokonując rozstawioną z "2" Marię Lourdes Carle 6:3, 6:4. Tenisistka z USA jeszcze nigdy nie rywalizowała z Katarzyną. Było to zatem ich premierowe starcie. Ku naszej uciesze - to Kawa wyszła na prowadzenie 1-0 w zestawieniu H2H. Katarzyna Kawa w ćwierćfinale WTA 125 w Cancun. Świetny występ Polki Mecz rozpoczął się od serwisu Chirico. Polka od początku naciskała na przeciwniczkę i walczyła o przełamanie. Za czwartą okazją Katarzyna przechyliła szalę na swoją korzyść. To był ważny moment, który dodał pewności siebie naszej reprezentantce, a zasiał zamęt w poczynaniach przeciwniczki. W kolejnych minutach Kawa dominowała na korcie i w pewnym momencie zrobiło się już 4:0. Dopiero w piątym gemie Louisa zdołała przerwać świetną passę 32-latki. Do końca partii zawodniczka z Krynicy-Zdroju pilnowała już wypracowanej przewagi, zupełnie nie dopuszczała przeciwniczki do break pointów. Dzięki temu zatriumfowała 6:2. Na starcie drugiej odsłony Katarzyna uzyskała jeszcze większą przewagę. Znów dyktowała warunki na korcie i w piątym rozdaniu pojawił się nawet break point na 5:0 dla Kawy. Ostatecznie ten zacięty gem zakończył się po myśli Louisy. Dla Amerykanki był jednak jedynie honorowy gem w tym fragmencie pojedynku. Do końca spotkania 32-latka nie oddała rywalce ani jednego "oczka". Już przy stanie 5:1 pojawiły się dwa meczbole dla Polki. Batalia powinna zakończyć się przy pierwszej okazji, ale nasza tenisistka nieco się rozluźniła i popełniła błąd mając odkryty kort. Przy drugiej szansie zawodniczka z Krynicy-Zdroju już do końca przypilnowała zagrania i dzięki temu zwyciężyła w całym pojedynku 6:2, 6:1. Katarzyna powalczy o półfinał WTA 125 w Cancun z Carson Branstine lub Lauren Davis.