Novak Djoković nie zaczął najlepiej sezonu 2024. Choć dotarł do półfinału Australian Open, to boleśnie przegrał w nim z późniejszym triumfatorem turnieju Jannikiem Sinnerem, nie mając ani jednego break pointa przez cały mecz. Z kolei w Indian Wells został wyeliminowany w swoim drugi meczu. Sposób na 36-latka znalazł inny Włoch - Luca Nardi. 24-krotny zdobywca tytułów wielkoszlemowych nie zamierzał czekać półtora tygodnia na zmagania w Miami, wycofał się z imprezy na Florydzie. Dziennikarze z włoskiej "La Gazzetty dello Sport" pisali ostatnio powołując się na źródła z otoczenia zawodnika, że jego motywacja jest "na najniższym poziomie w historii". "Fizycznie i psychicznie nie ma się najlepiej. Do tego wyniki ostatnich meczów nie pozwoliły mu złapać rytmu. Wyraz twarzy w pierwszych miesiącach roku dobitnie to ukazuje" - można było przeczytać. "Nole" postanowił działać i zakończył współpracę z Goranem Ivaniseviciem, który był w jego sztabie od 2018 roku, a w marcu 2022 r. stał się pierwszym trenerem. "Goran i ja zdecydowaliśmy się kilka dni temu na zakończenie współpracy. Nasza relacja na korcie miała wzloty i upadki, ale przyjaźń zawsze była twarda jak skała. [...] Szefie, przyjacielu, dziękuję ci za wszystko. Kocham cię" - napisał na Instagramie. Goran Ivanisević już nie trenuje Novaka Djokovicia. "Zmęczenie materiału" Teraz sam 52-latek zabrał głos w tej sprawie. - To był niezwykle trudny okres, ludzie zapominają o koronawirusie i o tym, że w pewnym momencie był (Djoković - red.) złoczyńcą numer jeden na świecie, ponieważ nie zaszczepił się. Ciągle byliśmy w jakimś zawieszeniu, jakiś zakaz od ministrów, szaleństwo z Australią... - powiedział w wywiadzie z serbskim SportKlubem. Przypomnijmy, że "Djoko" nie został wpuszczony w 2022 r. na Australian Open i US Open - z Australii został wręcz deportowany. - Nastąpiło nasycenie, zmęczenie materiału. Zmęczył się mną, a ja nim - podkreślił. Jak przyznał, już podczas zeszłorocznego US Open zaczął czuć, że nie może bardziej pomóc swojemu podopiecznemu. - Może z perspektywy czasu można powiedzieć, że powinno to zakończenie stać się pod koniec zeszłego roku, ale po US Open miałem operację kolana, nie było mnie na Paris Masters, a potem przyszedł Turyn (ATP Finals - red.) - zakończył. Główne cele "Nole" na ten sezon zapewne są umiejscowione w stolicy Francji. Może w niej sięgnąć po 25. szlem i powalczyć o pierwszy w karierze złoty medal olimpijski. Nie będzie mu jednak łatwo. Lider rankingu ATP na ten moment nie wie kiedy, a przede wszystkim czy w ogóle będzie zatrudniał nowego trenera.