To stało się zaraz po meczu Świątek w Pekinie. Tak Amerykanka potraktowała swoją rywalkę
Środowa sesja wieczorna na turnieju WTA 1000 w Pekinie rozpoczęła się od sensacyjnego rozstrzygnięcia. Iga Świątek przegrała z Emmą Navarro. Na dodatek Polka nie zdobyła choćby jednego gema w trzecim secie. Później rozegrano jeszcze jeden mecz w stolicy Chin. Wyłoniono w nim rywalkę dla tenisistki z USA w ćwierćfinale zmagań. Jessica Pegula zmierzyła się z Martą Kostiuk. Amerykanka wyeliminowała swoją przeciwniczkę - i to w bolesnych okolicznościach dla Ukrainki.

Dzisiejsze spotkania pań na głównym korcie w Pekinie miały wyłonić ostatnią parę ćwierćfinałową podczas turnieju rangi WTA 1000 w stolicy Chin. Najpierw na największej arenie zaprezentowały się Iga Świątek i Emma Navarro. Podczas meczu z udziałem Polki doszło do sensacyjnego rozstrzygnięcia. Rozstawiona z "1" zawodniczka, która wygrała imprezę w tej lokalizacji przed dwoma laty, uległa Amerykance. Szczególnie bolesny dla raszynianki okazał się trzeci set, w którym nie zdobyła choćby jednego gema.
Ostatecznie tenisistka ze Stanów Zjednoczonych wygrała spotkanie 6:4, 4:6, 6:0 i mogła oczekiwać na swoją przeciwniczkę w kolejnej fazie. Miało ją wyłonić starcie pomiędzy Jessicą Pegulą oraz Martą Kostiuk. Amerykanie marzyli o wewnętrznej potyczce o miejsce w najlepszej "4", ale Ukrainka chciała zrobić wszystko, by do takiej batalii nie doszło. Zapowiadała się ciekawa walka o ćwierćfinał WTA 1000 w Pekinie.
WTA Pekin: Jessica Pegula kontra Marta Kostiuk w czwartej rundzie
Mecz rozpoczął się od serwisu Kostiuk. Ukrainka już na "dzień dobry" straciła serwis. Po zmianie stron panie rozegrały gema na przewagi, po którym zrobiło się 2:0 dla Peguli. W trakcie czwartego rozdania Amerykanka wpadła w nieoczekiwane problemy. Prowadziła 40-0, a mimo to dała się przełamać. Festiwal breaków trwał także przez kolejne minuty. Został on przerwany dopiero przez Jessicę, podczas ósmego gema. Następne rozdanie okazało się ostatnim w premierowej odsłonie. Tym razem nie popisała się Marta - od stanu 40-0 przegrała pięć akcji z rzędu. W związku z tym set zakończył się wynikiem 6:3 na korzyść reprezentantki Stanów Zjednoczonych.
Druga część pojedynku okazała się prawdziwym rollercoasterem. W trakcie czwartego gema Pegula posiadała dwie okazje z rzędu na 3:1. Kostiuk wyszła jednak z opresji i kilkanaście minut później sama pokusiła się o przełamanie. Marta wywalczyła breaka podczas siódmego rozdania, potem potwierdziła to własnym podaniem i miała już 5:3. W trakcie dziewiątego gema Ukrainka prowadziła 40-0 na returnie, a to oznaczało... trzy setbole dla zawodniczki naszych wschodnich sąsiadów. Od tej pory Jessica wygrała aż... 12 wymian z rzędu! Większość z nich po błędach Kostiuk, która wyraźnie wpadła w kryzys.
Amerykanka starała się zrobić wszystko, by zakończyć pojedynek już w dwunastym gemie drugiej partii. Doprowadziła do stanu równowagi, ale Marta nie dopuściła do żadnego meczbola. Ostatecznie o losach tej odsłony decydował tie-break. Zaczął się on doskonale dla Ukrainki, od wygrania trzech akcji. Później nastąpiła jednak pogoń Peguli, w pewnym momencie zrobiło się 4-4. Kluczowe piłki powędrowały tym razem na konto Kostiuk. Ukrainka nie straciła już ani jednego punktu do końca tie-breaka. Ostatecznie wygrała tę partię 7:6(4).
Cała praca, jaką Kostiuk wykonała w drugim secie, została roztrwoniona w dalszej fazie spotkania. Pegula szybko odpowiedziała Ukraince na starcie decydującej odsłony. Po tym, jak w trzecim gemie Marta nie wykorzystała żadnej z trzech okazji przy swoim podaniu, kilka minut później zrobiło się już 4:0 dla Jessiki. Dzięki temu Amerykanka mogła przejąć stery nad wydarzeniami. Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów zerwała się jeszcze do walki, miała 30-0 na returnie w trakcie szóstego rozdania. Mimo to półfinalistka tegorocznego US Open utrzymała przewagę podwójnego przełamania, a potem zadała ostateczny cios. Siódmy gem przyniósł meczbola dla Peguli. Już po pierwszej szansie tenisistka z USA zapewniła sobie triumf 6:3, 6:7(4), 6:1, nokautując rywalkę w trzeciej partii. Będzie zatem amerykańskie starcie w ćwierćfinale WTA 1000 w Pekinie. Jessica zmierzy się z Emmą Navarro.
















