US Open z 2017 roku nie był dobrym turniejem dla Polski. Magda Linette odpadła w pierwszej rundzie, choć miała niezwykle ciężko, bo grała z rozstawioną z numerem 1 Karoliną Pliskovą. Agnieszka Radwańska wygrała dwa mecze, by w trzecim ulec Amerykance Coco Vandeweghe. W singlu nie grał żaden z reprezentantów Polski. Nie mieliśmy sukcesów w deblach, mikście, wśród juniorów i juniorek. Co gorsza, w kwalifikacjach nie było żadnego zawodnika "Biało-Czerwonych". Ogromny cios w byłą liderkę rankingu. Oficjalnie wykreślona Iga Świątek i Hubert Hurkacz też startowali w eliminacjach Wielkiego Szlema Taka sytuacja miała miejsce po raz ostatni i to przez długie lata. W kolejnym Wielkim Szlemie - Australian Open 2018 - w eliminacjach wystąpiła trójka Polaków. Wszyscy byli debiutantami w turnieju tej rangi. U pań Magdalenie Fręch poszło znakomicie. Wygrała trzy mecze - z nieznanymi dziś rywalkami - i przeszła do turnieju głównego. U panów Kamil Majchrzak uległ w pierwszej rundzie eliminacji, a Hubert Hurkacz w drugiej (przegrał z Matteo Berrettinim, z którym trzy lata później odpadnie w półfinale Wimbledonu). I potem było tak samo dobrze. Co turniej w kwalifikacjach grały Polki i Polacy: Iga Świątek, Magdalena Fręch, Maja Chwalińska, Katarzyna Kawa, Urszula Radwańska, Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak, Kacper Żuk. Z różnym skutkiem. Zwycięsko kończyli swoje eliminacje i Świątek i Hurkacz, a dokonały tego również Fręch (dwukrotnie) i Chwalińska. W tym roku u panów żaden z Polaków nie grał o awans do turnieju głównego, u pań - bez skutku - Fręch (AO), Kawa (Roland Garros) i Chwalińska (Roland Garros i Wimbledon). W Nowym Jorku nie ma nikogo z tej trójki "Biało-Czerwonych" na tym szczeblu. Fręch na tyle dobrze spisywała się w turniejach WTA, że wypracowała wyższy ranking. Dziś jest 75. i ma pewny udział w Wielkim Szlemie. Kawa spadła na 264. miejsce, a Chwalińska na 389. i co warto zaznaczyć, występowała w tym sezonie w kwalifikacjach tylko dzięki zamrożonemu rankingowi. Kawa i Michalski najbliżej eliminacji, ale jednak daleko Mało optymistyczne jest to, że na Wielkim Szlemie z Polaków nie pojawiają się od dłuższego czasu żadne nowe twarze. Stale musimy liczyć na Świątek, Linette i Fręch, a u mężczyzn na Hurkacza. A dalej? Jest naprawdę źle. Czwartą rakietą Polski w singlu w WTA jest wspomniana Kawa (264. WTA), a piątą Weronika Falkowska (319. WTA), a potem Chwalińska (389. WTA), Urszula Radwańska (420. WTA), Martyna Kubka (508. WTA). Duże zmiany w rankingu WTA. Imponujący awans rywalki Igi Świątek U panów sytuacja wygląda gorzej. Wciąż drugi w Polsce jest Kamil Majchrzak (239. ATP), ale tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego do końca roku jest zawieszony za doping (mimo że niedozwolone substancje znalazły się w jego organizmie w wyniku nieświadomego działania - przyp. ok) i w 2024 roku będzie zaczynać od zera. Daniel Michalski zajmuje 266. pozycję, Kacper Żuk - 311. Maks Kaśnikowski - 314, Filip Peliwo - 344, Martyn Pawelski - 482. Najniżej notowana zawodniczka i zawodnik z eliminacji tegorocznego US Open zajmują około 230. miejsca. Tragiczny wynik Polek w polskim turnieju WTA Wszystkie polskie tenisistki i tenisiści od czasu do czasu odnoszą sukcesy w turniejach ITF (turnieje trzeciej kategorii - przyp. ok). Są one bardzo nisko punktowane i nawet zwycięstwa nie dają wielkich nadziei na eliminacje Wielkiego Szlema. Wielką szansą dla podreperowania rankingu był niedawny turniej WTA w Warszawie i challengery (turnieje drugiej kategorii tuż za WTA i ATP - przyp. ok) w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego. Polacy otrzymywali tam "dzikie karty". Ale w imprezie na kortach Legii, w której najlepsza była Iga Świątek, wszystkie Polki uległy w pierwszej rundzie - eliminacji i turnieju głównego. Przegrały: Weronika Falkowska, Olivia Lincer, Stefania Rogozińska-Dzik, Martyna Kubka w kwalifikacjach oraz Chwalińska i Weronika Ewald w turnieju głównym. Lepiej było w Kozerkach. W WTA 125 Chwalińska wykorzystała swoją szansę awansując do półfinału. Ten wynik pozwolił awansować rówieśniczce Świątek do czwartej setki rankingu. Dzięki przejściu dwóch rund w ATP Challenger Tour swoje pozycje poprawili Żuk i Kaśnikowski. Wszyscy musieliby dalej zwyciężać na tym poziomie, żeby grać w eliminacjach Wielkiego Szlema. Może tak się stanie przed przyszłorocznym Australian Open? Olgierd Kwiatkowski