Rywalizacja o tytuł najlepszego tenisisty w historii ostatnio zawęziła się do dwóch nazwisk. Era wielkiej trójki niewątpliwie zmierza do nieuchronnego końca. Rozpoczęła się ona tak naprawdę w 2003 roku, gdy Roger Federer wygrał swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Wówczas Szwajcar wygrał w Wimbledonie. Dwa lata później do wielkiego Rogera dołączył Rafael Nadal. Hiszpan pierwszy raz w karierze wygrał na kortach imienia Rolanda Garrosa. Polak wygrał turniej i zalał się łzami. Poruszające obrazki na korcie Trzy lata po tryumfie Nadala na wielką tenisową scenę wszedł także Novak Djoković. Serb wygrał w Australian Open i stało się jasne, że rozpoczyna się wyjątkowy tenisowy czas. Przez następną dekadę ta trójka walczyła ze sobą w każdym kolejnym turnieju i łącznie zdobyła już 66 tytułów Wielkiego Szlema. Pierwszy rywalizację zakończył Roger Federer, który we wrześniu 2022 roku ogłosił, że już więcej nie zobaczymy go na profesjonalnych kortach. To koniec tenisowej ery. Pierwsze takie Australian Open w XXI wieku Coraz poważniejsze problemy zdrowotne zaczynał mieć także Rafael Nadal, a gdy Hiszpan musiał odpoczywać od gry w tenisa, Novak Djoković zdobywał kolejne tytuły. Nadal stracił cały 2023 rok, z powodu kontuzji, której nabawił się na Australian Open. Do gry wrócił na początku sezonu 2024. Pokazał się kibicom podczas turnieju w Brisbane i niestety zaraz po nim ogłosił, że znów ma problemy zdrowotne. Z tego też powodu musiał wycofać się z tegorocznego Australian Open. Sabalenka chce dopaść Świątek w jej ulubionym miejscu. Jest oficjalny komunikat Jak wyliczyli analitycy OptaAce rozpoczynający się za kilka dni turniej będzie pod tym względem historyczny. Ostatni raz australijski Wielki Szlem odbywał się bez udziału Nadala lub Federera w...1999 roku. Nie ma więc wątpliwości, że będziemy świadkami historycznego wydarzenia. Tegoroczne Australian Open będzie bowiem pierwszym w XXI wieku, gdy nie zobaczymy dwóch z trzech tenisistów zaliczanych do "wielkiej trójki". Sezon jest jednak bardzo długi. Pozostaje więc mieć nadzieję, że kontuzja, której nabawił się Nadal nie jest poważna i za kilka tygodni Hiszpan znów wróci do rywalizacji. Nie ma wątpliwości, że celem Hiszpana jest jak najlepsze zaprezentowanie się podczas tegorocznego Roland Garros oraz igrzysk olimpijskich. Do obu tych imprez pozostało jeszcze bardzo dużo czasu, więc Nadal ma dużo tygodni na zbudowanie formy i powrót do zdrowia.