To koniec dla Danielle Collins. Bolesna porażka, a potem taka przykra wiadomość
Na piątek zaplanowano wszystkie ćwierćfinału WTA 500 w Charleston. Już pierwszy pojedynek przyniósł nam arcyciekawe zestawienie. Na korcie centralnym pojawiły się Jessica Pegula i Danielle Collins. Pierwsza z nich prowadziła 4-0 w bezpośrednich starciach z rodaczką, a druga występowała w roli obrończyni tytułu. Collins prowadziła już 6:1, 2:0, ale od tego momentu nastąpił zwrot akcji. Ostatecznie to Pegula triumfowała 1:6, 6:3, 6:0 i zameldowała się w najlepszej "4". Danielle wypadnie z TOP 30 rankingu.

Jessica Pegula przystępowała do turnieju WTA 500 w Charleston z szansą na to, by przy ewentualnym triumfie w całej imprezie awansować na trzecie miejsce w rankingu, wyprzedzając swoją rodaczkę - Coco Gauff. W pierwszych dwóch spotkaniach poradziła sobie dobrze. Pokonała Irynę Szymanowicz i Ajlę Tomljanović bez straty seta, dzięki czemu pewnie awansowała do ćwierćfinału zmagań na amerykańskiej mączce.
Dzisiaj czekało ją hitowe zestawienie z broniącą tytułu - Danielle Collins. Dla niżej notowanej reprezentantki Stanów Zjednoczonych był to niezwykle ważny pojedynek w kontekście jej losów w kobiecym rankingu. Ewentualna porażka z finalistką turnieju Miami Open mogła sprawić, że w poniedziałkowym notowaniu wypadnie z TOP 30. Był to scenariusz prawdopodobny, bowiem to Pegula występowała w roli faworytki. Nie tylko ze względu na swoją pozycję w rankingu, ale również fakt, że Jessica prowadziła 4-0 w bezpośrednich bataliach ze swoją rodaczką. Szykowała się elektryzująca rywalizacja.
Jessica Pegula odwróciła losy pojedynku z Danielle Collins w ćwierćfinale WTA 500 w Charleston
Collins naciskała od samego początku. Wygrała sześć akcji na starcie pojedynku. Dopiero wtedy Pegula zagościła na tablicy wyników. Odwróciła rezultat gema ze stanu 0-30 i wyrównała na 1:1. Po chwili obserwowaliśmy rywalizację na przewagi przy serwisie Danielle, ale wciąż nie doszło do żadnego break pointa. Ten pojawił się w trakcie czwartego rozdania. Wówczas broniąca tytułu Amerykanka wypracowała sobie okazję na przełamanie i od razu ją wykorzystała. Od tego momentu Collins na dobre przejęła stery w premierowej odsłonie starcia. Gra toczyła się na jej warunkach, Jessica często była spóźniona do piłek. Ostateczny wynik partii okazał się deklasacją ze strony Danielle. Triumfowała aż 6:1 po niecałych 30 minutach gry.
Mistrzyni Charleston Open 2024 nie zamierzała zwalniać tempa i dyktowała warunki także na początku kolejnego seta. Już na "dzień dobry" wywalczyła przełamanie, a później je potwierdziła utrzymanie własnego podania i zrobiło się już 2:0 dla Collins. Trzeci gem okazał się ważny z perspektywy Peguli. Przegrywała już 15-30, ale ostatecznie zdołała odwrócić losy rywalizacji w trakcie rozdania i złapała jeszcze kontakt z przeciwniczką. Emocje rosły z każdą minutą. W czwartym gemie obie miały swoje szanse na dołożenie kolejnego "oczka". Za drugim break pointem Jessica zdołała wyrównać na 2:2, a wściekła Danielle po przegraniu istotnej akcji cisnęła rakietą o kort.
To był niezwykle istotny moment. Pegula wróciła do gry na dobre, a po stronie Collins dało się zauważyć coraz więcej emocji. W trakcie ósmego rozdania triumfatorka premierowej odsłony pojedynku nie zdołała wykorzystać żadnej z dwóch okazji na 4:4 i doszło do kolejnego przełamania. Przy stanie 5:3 czwarta rakieta świata serwowała po zwycięstwo w partii. Przegrała pierwszy punkt, ale później zgarnęła cztery z rzędu. Rezultatem 6:3 doprowadziła do decydującego seta.
Trzecia odsłona pojedynku była już w zasadzie teatrem jednej aktorki. Finalistka z Miami grała cierpliwie i korzystała z błędów dostarczanych przez rywalkę. Jessica bardzo pewnie utrzymywała swoje podania i wykorzystywała break pointy przy serwisie przeciwniczki. Ostatecznie Pegula nie straciła ani jednego gema w decydującej partii i triumfowała w całym spotkaniu 1:6, 6:3, 6:0, podwyższając jednocześnie bilans bezpośrednich starć do stanu 5-0. W półfinale WTA 500 w Charleston zagra z Qinwen Zheng lub Jekateriną Aleksandrową. Z kolei Danielle Collins nie obroni tytułu wywalczonego przed rokiem i wypadnie z TOP 30 kobiecego zestawienia.
Zobacz również:
- Radwańska wprost o Świątek po wielkim triumfie, co za wpis. Tak ją nazwała
- Siostra Igi Świątek szczerze o planach mistrzyni Wimbledonu. "Przydadzą się"
- Wielki dzień Igi Świątek, tak uhonorowali ją Anglicy. Ta reakcja mówi wszystko
- Poruszenie na Wimbledonie. Ujawniono, co księżna Kate powiedziała do Igi Świątek


