Po zwycięstwach pań i porażkach panów, mecz miksta decydował o wyniku starcia Polski i Włoch w tzw. finale miasta w Brisbane i awansie do półfinału całego United Cup. Ciekawe było też to, że obie drużyny mogły znaleźć się w czołowej czwórce, bo oprócz zwycięzców trzech finałów miast, promowany był też jeden z trzech przegranych z najlepszym bilansem. Zresztą tu pojawiła się ciekawa sytuacja. Z losowania wynikało, że jeśli Polska wygra, wpadnie na bardzo mocny i równy zespół Stanów Zjednoczonych. Porażka z Włochami, przy wygranym choć jednym secie w mikście, dawała duże prawdopodobieństwo bycia tym najlepszym przegranym i spotkanie z Grecją lub Chorwacją. Tyle że Iga Świątek i Hubert Hurkacz nie zamierzali kalkulować - wzięli sprawy w swoje ręce i szybko załatwili sprawę. Genialna Iga Świątek zaprowadziła porządek na korcie Dużym zaskoczeniem w składzie Włochów była obecność Camilli Rosatello, a nie Martiny Trevisan, która kilka godzin wcześniej sprawiła trochę kłopotów Świątek. 27-letnia Włoszka jest w trzeciej setce rankingu singlowego WTA i pod koniec drugiej w rankingu deblistek. Tę różnicę było widać na korcie. Polska para już w trzecim gemie wykorzystała słabszy serwis Rosatello i przełamała rywali. Za chwilę Iga Świątek zrobiła użytek ze swojego podania i podwyższyła na 3-1. Atakowała z głębi kortu, a jak trzeba było, Hurkacz kończył akcje pod siatką. Bezradny Lorenzo Musetti też nie miał pomysłu, jak grać, skoro Świątek z wielką mocą odbijała piłki po jego atakach. W 24 minuty biało-czerwoni wygrali tego seta 6-1. Ulewa nad Brisbane, rywale skarżyli się na wilgoć na korcie Początek drugiego seta nie zapowiadał, że cokolwiek się w tym spotkaniu zmieni. Potężne serwisy Hurkacza demolowały włoską parę, ale po czwartej piłce rywale naszych gwiazd przeciwnicy zgłosili, że... na korcie jest mokro! Mimo że Pat Rafter Arena jest zadaszona, to jednak przez cały czas było słychać, jak potężna ulewa uderza w obiekt. Włosi zgłosili, że wilgoć gromadzi się na twardej nawierzchni kortu, co sprawia, że jest niebezpiecznie. Hurkacz i Świątek byli tym zaskoczeni, supervisor trochę również, mecz został na kilka minut przerwany. Nie wybiło to jednak naszego eksportowego duetu z rytmu - Hurkacz po wznowieniu trafił asem i biało-czerwoni objęli prowadzenie. Wydawało się, że Polacy pójdą za ciosem i od razu przełamią przeciwników, ale dwoma kapitalnymi zagraniami popisał się Musetti, czym zaskoczył chyba nawet specjalistkę od takich trików - Igę Świątek. Tyle że kluczem były tu serwisy polskiej pary, a na nie Włosi nie mieli żadnego pomysłu. Nie byli w stanie nawet wykorzystać spadku koncentracji w kilku przypadkach u Huberta Hurkacza, klasą samą w sobie wciąż była Iga Świątek. I nie miało znaczenia, czy stoi na linii końcowej, czy przy siatce. Polska w półfinale United Cup. Kto rywalem naszych gwiazd? Do przełamania w końcu jednak musiało dojść - i to się stało w szóstym gemie, przy serwisie Musettiego. Wtedy akurat kilka kapitalnych zagrań zaliczył "Hubi". Polska para poszła za ciosem i już kilka minut cieszyła się z wygranego 6-2 drugiego seta i całego spotkania. A także z awansu do półfinału, w którym w piątek w Sydney zaczną starcie z USA. W drugim półfinale Włochy, jako najlepszy przegrany, zmierzy się z Grecją United Cup. Finał miasta Brisbane Polska - Włochy 3-2 Singiel kobiet (1): Iga Świątek - Martina Trevisan 6:2, 6:4 Singiel mężczyzn (1): Daniel Michalski - Lorenzo Musetti 1:6, 1:6. Singiel mężczyzn (2): Hubert Hurkacz - Matteo Berrettini 4:6, 6:3, 3:6. Singiel kobiet (2): Magda Linette - Lucia Bronzetti 6:1, 6:2. Mikst: Iga Świątek/Hubert Hurkacz - Camilla Rosatello/Lorenzo Musetti 6-1, 6-2.