14 listopada 2018 przyniósł szok dla obserwatorów tenisa i kibiców Agnieszki Radwańskiej. Za pośrednictwem wpisu na Facebooku ogłosiła ona zakończenie kariery. "W dniu dzisiejszym, po 13 latach zawodowego grania, kończę swoją przygodę z zawodowym tenisem. Nie jest mi z tym łatwo. W głowie jeszcze tyle wspomnień, emocji zwycięstw tych dwudziestu zdobytych turniejów i tych blisko sześciuset wygranych meczów. Niestety nie mogłam już trenować jak dawniej, a organizm i tak coraz częściej odmawiał posłuszeństwa. W trosce o swoje zdrowie, z pełną świadomością obciążenia, jakie niesie rywalizacja na tak wysokim poziomie, nie jestem już w stanie zmobilizować swojego organizmu do jeszcze większej eksploatacji" - napisała. Wydaje się, że mimo słów o coraz większych problemach zdrowotnych opinia publiczna nie do końca zdała sobie sprawę, że "Isia" nie miała wyboru. Podkreśliła to w podcaście Eurosportu, w którym rozmawiała z Piotrem Karpińskim. Jej największe sukcesy wielkoszlemowe przypadły na ukochaną wimbledońską trawę (finał w 2012 r., wtedy została wiceliderką światowego rankingu) oraz Australian Open (półfinały w 2014 i 2016). Do tego doszło między innymi wygrane WTA Finals 2015 czy ćwierćfinał Rolanda Garrosa 2013. Na koncie łącznie ma 20 wygranych turniejów WTA i 2 ITF. Agnieszka Radwańska o Idze Świątek: "Ma siłę mentalną" Opowiedziała także o dzieciństwie, oczywiście stojącym pod znakiem sportu. - Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Tenis, gra w tenisa. Dla mnie i dla mojej siostry to było jak oddychanie. Tenis był u nas obecny od zawsze. My postawiliśmy wszystko na jedną kartę, więc takiego normalnego, prawdziwego dzieciństwa było tam tak naprawdę mało. Wszystko było podporządkowane pod tenis. Teraz to wszystko wspominam z uśmiechem, ale nam wielokrotnie nie było do śmiechu i to jest naprawdę ciężki kawałek chleba - zaznaczyła. Zabrała także głos na temat Igi Świątek, która właśnie walczy na kortach French Open o swój piąty tytuł wielkoszlemowy i potencjalnie czwarty w Paryżu. - Jej największa siła polega na fizyczności oraz na psychice. Ma siłę mentalną. Od tylu lat wchodzi na kort jako faworytka i jak tak na nią spoglądam z boku, to sprawia wrażenie, jakby nie dźwigała żadnego ciężaru, żadnej presji. Po prostu gra swoje i jest skupiona na swojej grze tak, że nie widzimy u niej żadnych wahań. I też jest bardzo stabilna, gra dobrze albo bardzo dobrze. A to też jest duża sztuka - zakończyła. W niedzielnym meczu czwartej rundy raszynianka zagra z Anastasią Potapovą.