Thriller w meczu "dwójki" rankingu. 3,5 godziny walki, zwrot z 2:4 w trzecim secie
Doskonale wiadomo, że Carlos Alcaraz uwielbia londyńską trawę, wygrał przecież dwa ostatnie Wimbledony. Na turnieju wielkoszlemowym zawsze ma szczytową formę, ale w podprowadzającym Queen’s Club Championships miewa problemy. Co prawda dwa lata temu tam triumfował, ale w zeszłym roku odpadł w trzeciej rundzie (1/8 finału) z Jackiem Draperem. W tym sezonie również miał problemy w tej fazie, ale ostatecznie po 3,5-godzinnym boju wyeliminował swojego rodaka Jaume Munara.

Carlos Alcaraz awansował do ćwierćfinału Queen’s Club Championships w Londynie. Triumf urodził się w bólach. Pierwszy set nie zapowiadał jeszcze problemów, był zresztą dość nudny - kibice zobaczyli tylko jednego break pointa. Triumfator dwóch ostatnich Wimbledonów przełamał w trzecim gemie i dowiózł wynik do końca (6:4).
Początek drugiej odsłony także był pozytywny dla "Carlitosa". Podtrzymał serwis do odpowiednio 0 i 30, a przy returnie raz po raz doprowadzał do równowagi, ale do przełamań nie dochodziło. Niebawem Munar zaczął pokazywać pazur, miał trzy szanse na breaka na 4:2. Nie wykorzystał ich. Przy stanie 4:4 Alcaraz przypomniał o sobie, tym razem to on wywalczył trzy okazje na wyjście na prowadzenie. Cały czas było jednak remisowo.
Carlos Alcaraz walczy w Londynie. Jest już w ćwierćfinale
W 10. gemie Munar znowu postawił na tryb ataku i wypracował cztery setbole. Nie udało się ich przekuć w konkretną zdobycz, tak samo było w przypadku dwóch kolejnych piłek setowych w 12. gemie. 59. tenisista rankingu ATP mógł sobie pluć w brodę, że pozwolił utytułowanemu rodakowi na doprowadzenie do tie-breaka, ale wygrał go w niezwykłych okolicznościach. Alcaraz prowadził 6-4 i miał dwie piłki meczowe, lecz pozwolił na "remontadę".
Trochę podobnie zaczęła się decydująca odsłona pojedynku. Ostatni zwycięzca Rolanda Garrosa wyszedł na 2:0, ale przegrał kolejne cztery gemy. Jakby zwrotów akcji było mało, wtedy Munar miał słabszy moment i wypuścił z rąk prowadzenie 4:2. Zaraz zrobiło się 5:4 dla Alcaraza i Munar serwował, by nie odpaść z turnieju. Za pierwszym razem jeszcze dał radę swoim podaniem wyrównać stan rywalizacji, ale w kluczowym, 12. gemie został przełamany do 30, co oznaczało porażkę 5:7 i pożegnanie z angielskim turniejem rangi ATP 500. Wszystko trwało 3 godziny i 26 minut.
W ćwierćfinale "Carlitos" skonfrontuje się ze zwycięzcą starcia Reilly Opelka - Arthur Rinderknech. Przypomnijmy, że Hiszpan w 2023 roku wygrał tę imprezę, zaś 12 miesięcy temu właśnie w 1/8 finału wyeliminował go Jack Draper.
Zobacz również:
- Dziwne zachowanie Świątek tuż po finale. Tajemnica rozwiązana. Polka ujawnia prawdę
- Afera po tym, jak księżna Kate zachowała się wobec Świątek. Jest wideo. "Nie uścisnęła dłoni"
- Wojewódzki usłyszał, co zrobiła Świątek na Wimbledonie. Tak ją podsumował
- Księżna Kate na Wimbledonie zachwyciła strojami. Jeden szczegół przykuł uwagę


