10 sierpnia Maryna Zanevska ogłosiła na swoim Instagramie, że zakończy sportową karierę po wielkoszlemowym US Open. Wszystko przez problemy z plecami. Notoryczne kontuzje nie pozwoliły jej kontynuować przygody z profesjonalnym tenisem, mimo sporych sukcesów w okresie juniorskim. Była m.in. mistrzynią juniorskiego US Open w 2009 roku w grze podwójnej. Swój ostatni mecz zagrała w nocy z 29 na 30 sierpnia polskiego czasu. Jej rywalką była Aryna Sabalenka. Tenisistka reprezentująca Belgię, a w przeszłości Ukrainę, przegrała to spotkanie 3:6, 2:6. Po zakończeniu starcia zdecydowała, że nie uściśnie ręki swojej rywalki. Wszystko ze względu na to kontekst polityczny, jaki towarzyszył temu spotkaniu. Serce Maryny wciąż bije w ukraińskich barwach, a Sabalenka wywodzi się z kraju sojusznika okupanta. Po meczu kończąca karierę tenisistka zabrała głos w tej sprawie, przy okazji wbijając szpilkę swojej rywalce. Powrót do Odessy i bycie świadkiem rosyjskiej napaści Teraz, po zakończeniu kariery, Zanevska zdecydowała się na powrót w rodzinne strony. Dzisiaj zamieściła przerażającą relację ze swojego pierwszego dnia pobytu w mieście, z którego pochodzi. Profil Ukrainian Tennis na Twitterze poinformował, że Belgijka ukraińskiego pochodzenia była świadkiem ostatniego rosyjskiego ataku rakietami Shakheds, Calibres i Onyx na obwód odeski. Na całe szczęście - nic się jej nie stało. Na relacji oficjalnego konta Ukrainy na Instagramie znajdziemy następujący komunikat: O toczącej się wojnie na terytorium Ukrainy wypowiadają się także inne tenisistki powiązane z tym krajem. Jedną z nich jest Dajana Jastremska. Zawodniczka, która również pochodzi z Odessy, wyraziła nawet apel w tej sprawie w stronę władz światowego tenisa. Przypomnijmy, że tenisistki pochodzące z Rosji i Białorusi mogą normalnie występować w rozgrywkach WTA, ale tylko pod neutralną flagą.