"Pozostając wierna swoim przekonaniom i dbając o swoje zdrowie, zdecydowałam, że w tym roku nie zagram w Chinach. Sezon wznowię w październiku. Do zobaczenia, wszystkim" - napisała na swoim profilu Alizé Cornet. W rankingu WTA zajmuje obecnie 99. miejsce. W Polsce znana jest głownie z tego, że to ona przerwała wspaniałą serię 37 meczów bez porażki. Chiny wciąż nie dają znaku, co się dzieje z Peng Shuai Wydźwięk wpisu jest oczywisty. Francuzka nie chce grać w Chinach, kraju, który do dziś nie wyjaśnił światu co się dzieje z tenisistką Peng Shuai. Los tej byłej mistrzyni Wimbledonu i Roland Garrosa w deblu jest nieznany. Chinka nie startuje w żadnych turniejach, nie wyjeżdża z kraju. Chińskie władze od igrzysk olimpijskich w Pekinie (luty 2022) zapewniają, że Peng Shuai jest wolna i może robić, co chce, ale cywilizowany świat nie wierzy w te zapewnienia. Tenisista naraziła się komunistycznym aparatczykom, gdy w listopadzie 2021 roku opublikowała na swoim profilu społecznościowym informację, że jeden z przedstawicieli władz dopuścił się na niej gwałtu. Najpierw zniknął ten post, a potem zawodniczka. Odnalazła się w czasie igrzysk, była na meczu hokejowym, udzieliła nawet wywiadu francuskiej "L’Equipe", ale mimo zapewnień władz i zaproszeń - m.in. na Roland Garros - nie wyjechała z kraju. Cornet zareagowała jako pierwsza Cornet była pierwszą tenisistką, która wstawiła się za Peng Shuai. "Dlaczego? Bo jestem o nią zaniepokojona. Od początku kariery spotykałam ją na kortach. Jeżeli z nią grałam, to była po prostu dla mnie koleżanka z pracy. Śledziłam z niepokojem, co się w jej sprawie dzieje i kiedy zapanowało milczenie, powiedziałam sobie: "Nikt nie reaguje! Trzeba coś powiedzieć. Jeżeli nikt nic nie mówi, to ja powiem" - tłumaczyła tenisistka w rozmowie z "L’Equipe". Opowiadała, ze starała się skontaktować z jej przyjaciółkami, ale od żadnej nie dostała informacji, co się dzieje z Peng Shuai. Cornet narobiła w tej sprawie hałasu i to potem zareagowały najbardziej znane wówczas tenisistki na świecie - Naomi Osaka, Serena Williams. Skończyło się na ogólnoświatowej akcji pod hasztagiem #whereisPengShuai i bojkotem turniejów w Chinach przez WTA. Tenis wraca do Chin Ale w tym roku WTA wraca do Chin. W tym miesiącu odbywają się pierwsze turnieje cyklu, a 30 września rozpocznie się WTA 1000 w Pekinie. Cornet jako jedyna otwarcie zbojkotowała imprezy w Chinach. Jej post cytują najpoważniejsi tenisowi komentatorzy. Wątpliwe jednak, żeby podobnie zareagowały inne tenisistki, choć nadal nie wiadomo, co dzieje się z Peng Shuai. Olgierd Kwiatkowski