W trzeciej rundzie turnieju WTA w Madrycie Iga Świątek zmierzyła się z liderką rankingu Ashleigh Barty. Polka przegrała jednak w dwóch setach: 5-7 i 4-6. Niedługo potem w Internecie pojawił się krótki filmik, na którym z ruchu ust Polki łatwo wyczytać, że dosadnie skomentowała przebieg spotkania. Internauci żartują, że Świątek użyła najpopularniejszego polskiego przekleństwa. Filmik zdążył nawet skomentować znany fan Świątek, czyli prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Jak trzeba, to trzeba" - skwitował zachowanie polskiej tenisistki. Ostatecznie odniosła się do tego na Twitterze nawet sama zainteresowana. Świątek żartobliwie napisała: "Nie wiem, o czym mówicie!"