Linette, rozstawiona z numerem 4, jeszcze nigdy wcześniej nie spotkała się z 33-letnią Belgijką, która przed sześcioma laty doszła do półfinału Wimbledonu. W tym pojedynku była jednak wyraźną faworytką, bo Flipkens ma w ostatnich miesiącach zdecydowanie słabszy okres. Jeszcze w czerwcu była nieznacznie wyżej od naszej zawodniczki w rankingu WTA, ale od tego czasu wyraźnie dołuje. Aktualnie Linette jest 48., natomiast jej rywalka - 106 (mimo że dawniej w swojej karierze zajmowała już trzynaste miejsce). I ta różnica była widoczna na korcie w Seulu. Polka wygrała łatwo pierwszego seta 6:2, choć początek był wyrównany. Flipkens prowadziła już w gemach 1:0 i 2:1, ale potem do głosu całkowicie doszła Polka. W drugim secie też szybko doszło do przełamania. Belgijce udało się to dopiero na 2:4. Wcześniej była tak poirytowana swoją grą, że cisnęła rakietą w kort. Flipkens doszła jeszcze na 3:4, ale nie zdołała już odwrócić losów meczu. To był czwarty ćwierćfinał turnieju WTA w Seulu. Wcześniej Czeszka Karolina Muchova (nr 3) okazała się lepsza od Priscilli Hon z Australii 6:3, 6:3, Chinka Yafan Wang (Chiny, 8)) też w dwóch setach pokonała Paulę Badosę Gibert z Hiszpanii 6:1, 6:3, natomiast Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa (2) w długim pojedynku i po trzech setach zwyciężyła Kristie Ahn (USA) 6:7 (0:7), 6:4, 6:4. W półfinale Linette zagra z Aleksandrową, a Wang - z Muchovą. Przed meczem w ćwierćfinale Magda Linette wygrała z Rumunką Iriną-Camelią Begu oraz z Rosjanką Anastazją Potapową.