Rozstawiona z "piątką" Świątek w efektownym stylu przeszła drogę do finału w Adelajdzie - nie straciła przy tym ani jednego seta. Jest spotkanie półfinałowe trwało zaś godzinę i 20 minut, czyli dwa razy krócej niż to z udziałem Bencic (2.). 19-letnia Polka w przeszłości raz dotarła do finału zawodów WTA - w 2019 roku w Lugano musiała w nim uznać wyższość Słowenki Polony Hercog. Starsza o cztery lata Szwajcarka pod tym względem jest bardziej doświadczona i utytułowana. W decydującym spotkaniu turnieju tej rangi wystąpi po raz 11., a na koncie ma cztery sukcesy. Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego może się jednak pochwalić już tytułem wielkoszlemowym - triumfowała w październiku we French Open. Helwetka, która w przeszłości zmagała się z kontuzją nadgarstka, najdalej dotarła w takiej rywalizacji do półfinału (US Open 2019). Iga Świątek - Belinda Bencić - rywalka wyżej w rankingu Sklasyfikowana na 18. pozycji na światowej liście Świątek i 12. w tym zestawieniu Bencic (rok temu była czwarta) nigdy wcześniej nie zmierzyły się w oficjalnym pojedynku. Trenowały jednak razem kilka razy ostatnio w Adelajdzie. "Dzięki temu wiem, czego się spodziewać. Iga ma inny, nieco unikalny styl gry. To jej atut, bo utrudnia tym zadanie rywalkom" - oceniła Szwajcarka, która trzy ze swoich tytułów wywalczyła na kortach twardych (na takich też toczy się rywalizacji w Australii). Tenisistka z Raszyna niezależnie od wyniku sobotniego meczu w poniedziałek awansuje na najwyższe miejsce w karierze w rankingu WTA. Jeżeli wygra, to zostanie 15. rakietą świata. W przypadku porażki przesunie się na 16. pozycję. Spotkanie już trwa. Relację "na żywo" śledzić można TUTAJ.