Zanosiło się na sensację. Polak jako pierwszy w tym meczu objął prowadzenie z dwoma gemami przewagi. Przy wyniku 4:2 dał jednak "przełamać" własny serwis. W kolejnym gemie Majchrzak miał dwa break pointy, ale grający bardziej ofensywnie Rosjanin wybronił się i doprowadził do remisu 4:4. Set zakończył się tie-breakiem, w którym Polak prowadził tylko na początku. Później bardziej doświadczony i rutynowany Chaczanow kontrolował sytuację. Wygrywał 4:2, 6:4 i zdobywając jeszcze jeden punkt zakończył tę rozgrywkę. Drugi set wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby Majchrzak w pierwszym gemie wykorzystał aż trzy break pointy. Kolejne punkty zdobywał tylko Rosjanin. Set toczył się pod dyktando Chaczanowa, któremu jedno przełamanie wystarczyło, żeby zakończyć pojedynek. Mimo tej porażki Polak może uznać turniej za udany. Przeszedł trudne kwalifikacje, w pierwszej rundzie pokonał Portugalczyka Joao Sousę. Po raz trzeci w karierze grał w tej fazie turnieju ATP 250. Kamil Majchrzak miał trudnego rywala Chaczanow był rywalem z górnej półki, z którymi tenisista z Piotrkowa Tryb. sobie jednak (jeszcze?) nie radzi. Rosjanin zajmuje 26. miejsce w rankingu ATP, w przeszłości był już ósmy. Wygrał cztery turnieje ATP, w tym ATP 1000 w Paryżu w 2018 roku. W ubiegłym roku Rosjanin pokonał Majchrzaka w pierwszej rundzie Roland Garrosa. 25-letni Polak miał w Lyonie niezłe przetarcie przed Roland Garrosem, w którym już na pewno wystąpi w turnieju głównym. Zarobił przy tym 9 tys. euro i poprawił się o trzy pozycje (awans ze 129 na 126. miejsce) w rankingu ATP. ok II runda turnieju ATP 250 w Lyonie: Karen Chaczanow (Rosja, 8) - Kamil Majchrzak (Polska) 7:6 (4), 6:3.