Thiago jeszcze miesiąc temu zdobył swój pierwszy tytuł, wygrywając turniej ATP w Santiago de Chile, a już dziś musi się zmagać z wirusem. Thiago Seyboth Wild jest wielką nadzieją brazylijskiego tenisa. Potwierdził to pierwszego marca, eliminując w Satniago de Chile m.in. Cristiana Garina, który jest na 18. miejscu na świecie, w rankingu ATP. W finale Seyboth rozprawił się z Norwegiem Casaperem Ruudem. Po tym zwycięstwie Brazylijczyk wspiął się na 113. miejsce na świecie, w aktualnym rankingu ATP spadł na 114. pozycję. Do zakażenia koronawirusem Thiago sam się przyznał, publikując wideo w mediach społecznościowych. "Cześć wszystkim. Chciałem wam ogłosić, że pozytywnie przeszedłem test na obecność COVID-19. Jestem w izolacji już od tygodnia. Sam się troszczę o siebie i przestrzegam wszystkich porad lekarzy. Apeluję do wszystkich, aby nie wychodzili z domów. Dopóki to możliwe, pomagajcie sobie wzajemnie i róbcie wsztsko, aby nie rozszerzać epidemii. Bądźcie zdrowi" - ogłosił. 10 marca Thiago skończył 20 lat. Życzymy mu szybkiego wyjścia z choroby! MB