O wielkiej osobistej tragedii Tsitsipas poinformował w poniedziałek na swoim profilu na Instagramie. Dodał, że zadedykował występ w finale zmarłej babci. "W życiu nie chodzi o wygrywanie lub przegrywanie. Chodzi o to, żeby korzystać z każdej chwili życia, samemu lub z innymi. Trzeba żyć sensownie bez nędzy i wstydu. Podnoszenie trofeów i świętowanie zwycięstw to coś, ale nie wszystko" - napisał we wzruszającym pożegnaniu kilka godzin po przegranym finale French Open. "Pięć minut przed wyjściem na kort moja ukochana babcia przegrała walkę o życie. Mądra kobieta, której wiara w życie i chęć dawania nie mogą być porównane z inną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Ważne, żeby na świecie było więcej takich ludzi jak ona. Bo ludzie tacy jak ona sprawiają, że żyjesz. Sprawiają, że marzysz. Chciałbym dodać, że niezależnie od dnia, okoliczności, czy sytuacji, jest to dedykowane jej i tylko jej. Dziękuję za wychowanie mojego ojca. Bez niego nie byłoby to możliwe" - zakończył swój wpis Grek. 22-letni tenisista w niedzielę po raz pierwszy w karierze wystąpił w finale turnieju wielkoszlemowego. Prowadził w meczu z Novakiem Djokoviciem 2:0 w setach, ale Serb zdecydowanie przeważał w kolejnych i zdobył 19 tytuł wielkoszlemowy. Na pomeczowej konferencji prasowej po meczu Tsitsipas nie powiedział o swojej osobistej tragedii. ok