Roger Federer przyznał, że jego przyszłość jest obecnie "nieco niepewna". Nie wiadomo, kiedy będzie gotowy do powrotu na korty. Na razie nie pozwala Szwajcarowi na to stan zdrowia. Zapewnia jednak, że nauczył się traktować już te kwestie z dużą dozą poczucia humoru i stara się uzbroić się w cierpliwość. - Jestem zmuszony do bezczynności ze względu na moje kolano. Niebawem spotkam się ze sztabem i medykami i zobaczymy, co dalej. Na ten moment, wszystko jest niepewne - oświadczył. Federer nie tak dawno zmagał się z poprzednim urazem, po którym wrócił do gry na początku roku. Szwajcar przyznaje, że cała ta trudna sytuacja zmienia nastawienie. - Kiedyś pytania były proste: jakie mam miejsce w rankingu ATP? Jaki będzie następny turniej? Teraz to wszystko jest już bardziej skomplikowane. Obecnie pytam raczej: jak będę się czuł, jeśli wykonam to ćwiczenie? Jak mam to pogodzić z życiem rodzinnym? Jakie są moje cele? Co jestem w stanie osiągnąć? - tłumaczy Szwajcar. Czterdzieści lat minęło Federerowi jak jeden dzień Legendarny tenisista przyznaje, że jego organizm nie regeneruje się już tak dobrze jak kiedyś. - Człowiek musi mieć większą cierpliwość do radzenia sobie z bólem, cierpliwość do samego siebie - podsumowuje. Ale nie traci optymizmu. - Zawsze staram się widzieć pozytywy każdej sytuacji. Moja rodzina ma się dobrze, dzieciaki są zdrowe. Ja skończyłem czterdziestkę i nadal jestem aktywnym sportowcem. Kto by to przewidział? Ja nie. Federer 40. urodziny obchodził 8. sierpnia. W wywiadzie dla szwajcarskiego czasopisma "Blick" przyznał, że ta okrągła liczba zrobiła na nim wrażenie. - Nagle kończysz 40 lat i myślisz sobie: niewiarygodne! Czuję, że dzieli mnie jednak spory dystans od siebie w wieku lat 20. Wtedy byłem dzieciakiem. Jak się miało te dwadzieścia lat, to patrzyło się na czterdziestolatków jak na superstarych - śmieje się Federer. - A teraz nagle ja też jestem jednym z nich. JK