W 25-letniej historii challengera w Szczecinie nigdy żaden Polak nie zagrał w finale. Majchrzak jako pierwszy przystąpił do walki o trofeum. Miał za sobą bardzo udany tydzień. W dotychczasowych czterech spotkaniach nie przegrał seta. W rankingu ATP wyprzedza Kolara (139. miejsce, Czech - 185.). Był faworytem. Pierwszy set trwał godzinę 16 minut. Polak rozpoczął go obiecująco, od przełamania serwisu rywala. Utracił jednak tę przewagę w szóstym gemie, po którym Kolar doprowadził do remisu 3:3. Od tego momentu mecz był bardzo wyrównany. Punkty obaj zawodnicy zdobywali na ogół po długich wymianach. Najbardziej zacięty był 12 gem. Polak miał w nim aż pięć piłek setowych. Kolar wytrwale się bronił, miał wiele przewag, aż w końcu dopiął swego. Wyrównał stan pojedynku i doprowadził do tie-breaka. Lepiej zaczął go Majchrzak. Wygrywał 2:0, 3:1 i potem do głosu doszedł Czech. Grał mocno, bezkompromisowo, lepiej psychicznie wytrzymywał tę część meczu. Miał jedną piłkę setową i to wystarczyło, żeby zakończył ten maratoński set. W drugim secie też zanosiło się na tie break. Kolar co prawda wygrał gem przy serwisie Majchrzaka (na 4:2), ale potem tenisistka z Piotrkowa Tryb. natychmiast odrobił stratę. Cały czas jednak Czech grał jakby pewniej, regularniej, popełniał mniej błędów. Przy stanie 5:6 Majchrzak rozegrał jednego z najgorszych gemów w meczu. Łatwo przegrał trzy punkty. Kolar miał trzy piłki meczowe. Nie wypuścił już tej szansy z rąk. Zakończył mecz po dwóch godzinach i dziewięciu minutach bardzo dobrej gry. Kolar zarobił 18 290 tys. euro. Wygrał trzeciego challengera w karierze i w tym roku. Dla Majchrzaka był to piąty przegrany finał challenger w karierze. ok Finał ATP Challenger Tour Pekao Szczecin Open (132 280 euro) Kamil Majchrzak (Polska) - Zdenek Kolar (Czechy) 6:7 (4), 5:7