Ta sprawa dopiero się zaczęła, a już nabrała dynamiki podobnej do tej australijskiej. Jeszcze w niedzielę szef francuskiej federacji tenisowej Gilles Moretton zapewniał, że niezaszczepieni tenisiści zagraniczni będą mieli prawo do gry na Roland Garros. Musieli spełnić tylko jeden warunek - dać się zamknąć w "bańce sanitarnej". - Z władzami publicznymi pracujemy nad tym, aby dopuścić do startu w turnieju graczy niezaszczepionych - powiedział Moretton. Takie same zasady dotyczą tenisistów, widzów, chłopców do podawania piłek W poniedziałek francuski Parlament przyjął ustawę o paszporcie szczepionkowym, która zmienia zupełnie prawo dla osób niezaszczepionych biorących udział w wydarzeniach sportowych i kulturalnych z udziałem publiczności. Takie osoby nie mają prawa wstępu na boisko, kort, scenę. Dotyczy to również sportowców i artystów zagranicznych. Certyfikat szczepień przeciw Covid-19 muszą okazać zarówno uczestnicy zbliżającego się Turnieju Sześciu Narodów w rugby, koncertujący muzycy, czy tenisiści, którzy wezmą udział w Roland Garros (22 maj - 5 czerwca). Politycy są kategoryczni. - Nie ma wyjątków. Żaden wielki sportowiec, artysta, osobowość nie może naruszyć tych reguł. To dotyczy wszystkich. On (Djoković) tak samo nie będzie miał prawa gry w Roland Garros, jeśli nie dostosuje się do zasad, które obowiązują widzów, chłopców do podawania piłek, czy osób pracujących w butikach Roland Garros - powiedział w telewizji BFMTV deputowany Christophe Castaner, członek komisji pracującej nad ustawą. Jego słowa potwierdziła Roxana Maracineanu, francuska minister sportu. Różne scenariusze dla Djokovicia Wcześniej Maracineanu zapewniła jednak że będą wyjątki i na przykład podczas Roland Garros będzie możliwe wprowadzenie "bańki sanitarnej" dla niezaszczepionych. Nowe prawo wyklucza taką możliwość. Dziennik "L’Equipe" sugeruje, że nie zostały jasno określone zasady konieczności posiadania paszportu szczepionkowego dla obcokrajowców i w związku z tym sprawa udziału bądź nie Djokovicia w Roland Garros pozostaje niewiadomą. Gazeta analizując przypadek Djokovicia bierze pod uwagę kilka scenariuszy. Pierwszy, że Serb przeszedł Covid-19 w grudniu ubiegłego roku, z wynikiem pozytywnym z datą 16 grudnia 2021 r. To oznacza, że przez pół roku, czyli do 16 czerwca 2022 r. ma status ozdrowieńca. Podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego Olivier Veran, minister zdrowia powiedział, że "certyfikat ozdrowieńca daje takie same prawa jak certyfikat szczepień". Stwarzałoby to podstawę do zezwolenia Djokovicovi na grę, ale nie jest to takie oczywiste. Biuro legislacyjne Parlamentu analizuje teraz dokładnie jak interpretować zaświadczenia o przebytej chorobie, zwłaszcza jeśli dotyczą obcokrajowców. Ponadto, teoretycznie jest możliwe, że do końca maja pandemia osłabnie i ustawa o paszporcie szczepionkowym zostanie zawieszona bądź cofnięta i to dałoby Djokovicovi szansę na występ w Paryżu. "L’Equipe" uznaje to za mało prawdopodobne rozwiązanie. Dziś jedynym rozwiązaniem dla Serba, jeśli chce wystąpić w turnieju jest zaszczepienie się. Jako osoba, która przeszła Covid-19 może to zrobić dwa miesiące po przejściu choroby. "Jeden zastrzyk w ramię już 16 lutego otworzy mu bramy do Roland Garros. Piłka jest wyłącznie po jego stronie" - pisze gazeta. Olgierd Kwiatkowski