- Chciałbym meczów do dwóch wygranych setów. Oczywiście wiem, że istnieje długa tradycja Wielkich Szlemów i wiem, że jest niewielka szansa, żeby to zmienić - powiedział serbski zawodnik podczas konferencji prasowej w czasie ATP Finals. - Mamy najdłuższy sezon we wszystkich sportach, turnieje są rozgrywane co tydzień, od stycznia do listopada. Nie widzę potrzeby grania meczów pięciosetowych, nawet wtedy gdy przemawia za tym historia - dodał. W męskim tenisie tradycja rozgrywania meczów do trzech wygranych setów ("best of five") w Wielkich Szlemach istnieje od 1877 roku. W ostatnich latach pojawiają się głosy, że to zbędny konserwatyzm, a na dodatek takie pojedynki wycieńczają zawodników. Nikt jednak na razie nie zmienia tej formuły, na ogół lekko ją modyfikując. Serb, zwycięzca 17 turniejów wielkoszlemowych, lubi zabierać głos w istotnych dla tenisa sprawach. W tym roku był inicjatorem założenia Stowarzyszenia Tenisistów Zawodowych (Professional Tennis Players Association), organizacji, która ma bronić interesów zawodników ATP. Maratońskie mecze na Wielkich Szlemach to dla niego idealny pretekst, by dać znać o sobie i swoim stowarzyszeniu. Wypowiedź Djokoivicia wywołała natychmiast reakcję innych tenisistów. Poparł go Rosjanin Daniił Miedwiediew. - Jeśli ktoś zapytałby mnie, to wolałbym mecze do dwóch wygranych setów, ponieważ dobrze mi idzie granie takich meczów. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to popularna opinia - stwierdził ubiegłoroczny finalista US Open. Inni mają jednak odmienne zdanie niż lider rankingu ATP. - Jestem zdecydowanie przeciw. Wygrać Wielkiego Szlema, grając pięć setów w meczu wymaga czegoś wyjątkowego od zawodnika - odpowiedział Serbowi Rafael Nadal, zwycięzca 20 turniejów wielkoszlemowych. - Nie można ot tak zmienić historii tenisa. Zmieniliśmy historię tenisa w Pucharze Davisa i to nie funkcjonuje dobrze. Tak jak jest, jest dobrze. Wielki Szlem nie powinien zmieniać swojej formuły - stwierdził Aleksander Zverev. ok