- Jeśli dobrze zrozumiałem, rząd i Tennis Australia podejmą ostateczną decyzję w ciągu dwóch tygodni - powiedział w rozmowie z serbską gazetą "Blić" najlepszy obecnie tenisista w rankingu ATP. - Podobnie jak w tym roku będzie wiele ograniczeń. Mój agent, który pozostaje w kontakcie z Tennis Australia, wie, że mają poprawić się warunki dla wszystkich graczy, zarówno tych zaszczepionych jak i niezaszczepionych - dodał. Jego zdaniem kwarantanna w przypadku wielu zawodników spowodowała wiele kontuzji. - Biorąc to wszystko pod uwagę, nie wiem, czy zagram w Melbourne - zapowiedział. Djoković nie chce mówić o tym, czy się szczepił Serb nie chciał zdradzić, czy zaszczepił się przeciw COVID-19. - Nie chciałbym, aby moje słowa były użyte kiedyś przeciw mnie - stwierdził. Wiosną mówił, że "ma nadzieje, że szczepienia sportowców nie będą obowiązkowe". Teraz ponownie wypowiedział się szerzej na temat szczepień. - Jestem rozczarowany niezgodą panującą między osobami zaszczepionymi i niezaszczepionymi. Myślę, że to straszne, jeśli chcemy dyskryminować kogoś, kto chce sam zdecydować o tym, czy się szczepić. Media wywierają zbyt wielką presję na ludzi w tej sprawie. W tej chwili jest zbyt wiele rzeczy, które nie są jasne, zbyt wiele niesprawdzonych informacji. Wszystko się zmienia - ocenił Djoković. Paryż, Turyn i Puchar Davisa Serbski tenisista po raz ostatni zagrał w US Open. W Nowym Jorku przegrał w finale z Daniiłem Miedwiediewem. W ten sposób zaprzepaścił szansę na wygraną czterech turniejów Wielkiego Szlema w jednym roku kalendarzowym i 21. Wielkiego Szlema w historii, co byłoby rekordem wszech czasów. Wcześniej Djoković odniósł zwycięstwo w: Australian Open, Roland Garrosie i Wimbledonie. Lider rankingu wraca do gry. Przygotowuje się do startu w ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy, turnieju, który odbędzie się na początku listopada. Potem weźmie udział w ATP Masters Finals w Turynie oraz w finale Pucharu Davisa. ok